Aniu - toś szczęściara.
U mnie już za gęsto się robi, wiec ogród idzie w górę.
Marzko - cieszę się, że mój ogród może też być inspirujący.
Najcenniejsze jednak jest to, co tobie się podoba i chcesz mieć w ogrodzie.
Bożenko - mam taką nadzieję.
Asiu - no to mamy ten sam problem.
Do tej pory tylko soczki albo dżemy, to może galaretka ?
Albo zamrozić i zimą na placek drożdżowy ?
Ja kombinuję też trochę pomieszać z innymi owocami.
Loki - jak czarnoziem to będzie super.
Szkoda kaczorka, ale taka jest rzeczywistość, że nic na wieki.
A co do wiewiórek to jest następna......czwarta.
No i orzechów już nie widać.
Dzisiaj zebrałam tylko dwa wiadra łupin po orzechach.
Lidziu - miło, że wpadłaś.
Łukaszu - wszystko się okaże w przyszłym roku.
O ile powojniki przezimują i będą w dobrej kondycji.
Grażka - wszystko zależy od tego do jakiej strefy je kupiłaś.
Ja kilku jestem pewna a reszta się zobaczy.
Jak będzie coś nie tak, zastąpię następnymi aż do skutku.
Te które tam kupiłam w zeszłym roku rosną doskonale i kwitną bez przerwy od czerwca.
Niezastąpione są litewskie i viticelle.
Najgorzej jest z wielkokwiatowymi i pełnymi.
Krysiu - powojniki będą na metr przed tujami na podniesionej o 25 cm rabacie.
Więc tuje nie będą im nic zabierać tym bardziej, że korzenie mają skierowane w większości na zachód / do sąsiada / bo tam zawsze cień i wilgotno.
Siatka będzie 2 m wysoka a jeśli powojnik wyjdzie wyżej będzie zaplatany poziomo.
Izuś - tak.
Na razie nic się nie dzieje bo pada.
I tak ma być cały następny tydzień, więc mam czas wszystko dokładnie poukładać i zaplanować.
No w przyszłym roku musowo musisz mnie odwiedzić.
Aneczko - drenaż był, ale myślę, że warto.
Poprzednie które kupiłam sprawdzają się stuprocentowo.
Jeśli te nowe przezimują będzie superowo.
Aga - mam nadzieję, ze wizja się sprawdzi i wszystko będzie pasowało do siebie i kwitło przez cały rok.
A potem będę tylko podziwiać piękno natury.
Uparta jestem i tyle.
Jadziu - staram się wszystko planować, chociaż nie zawsze wychodzi tak jak bym chciała.
Ale przynajmniej potem mam mniej roboty.
Przynajmniej teoretycznie.
