Beatko, hosty i żurawki to mój etap z poprzednich lat. Na razie więcej ich mi się nie zmieści, tym bardziej, że niektóre hosty powyrastały na prawdziwe potwory. Jak je będziesz sadzić, to pamiętaj, żeby im zostawiać dużo miejsca, bo potem powchodzą na siebie i będziesz musiała przesadzać, tak jak ja.
Lancetko, dziękuję za pamięć i wizytkę. Ja nie mogę na dłużej wyjeżdżać, bo zaraz myślę o ogrodzie i o tym, że podczas mojej nieobecności może mu się dziać jakaś krzywda. Wiem, że to irracjonalne, ale tak już mam
Gajowa, no byłam Ewciu w Wilnie, już po raz drugi. Zawsze mam to samo wrażenie, że całe fundusze tego kraju skupiły się głównie na starówce i prospekcie Gedymina, która to ulica wygląda teraz jak Champs Elysees i wprost nieprzyzwoicie kontrastuje z nędzą panującą na pozostałej części Litwy. Smutne to jest i nie pozwala w pełni podziwiać tego, co tam naprawdę piękne.Co do pęcherznicy Diabolo, to u mnie rozrosła się iście "diabelsko", wypierając pozostałe krzewy. Gdybym miała dwie, tak jak ty, to pół ogrodu by mi zajęły. Ja swoją Luteus strzygę po kwitnieniu, bo także byłaby za duża jak na moje warunki. Radzę ci, zastanow się nad zakupem większej ilości pęcherznic
Kropelko, Sosenko. Mnie ostatnio przestały podobać się takie pojedyncze kępki. Tu jedna kwitnąca kępka, tam inna. Nie ma żadnego efektu. Myślę, że takich bylinek trzeba sadzić co najmniej trzy jednakowe obok siebie. I tego się będę trzymać.
Agness, sama siałaś swoje dalie? Ja siałam tylko takie jednoroczne, ale każda na jednej nóżce, a nie krzaczki. A z takich dużych, ogrodowych zrezygnowałam zupełnie. Nie chce mi się ich przechowywać.
Agatko123. z tej przedpotopowej wagi jestem bardzo zadowolona
