Krysiu eksperymentować to ja zaczęłam ho ho ileż to juz lat temu? za rok minie chyba 20 lat

i rzadko mam jakieś nowości z braku miejsca.Kuszę się jednak od czasu do czasu jak jakieś cudeńko woła żeby go kupić

.Czarne myśli mi chodzą po głowie, szukając metody na pozbycie się części fiołków

i ciągle mi ich żal. Mam też 3 grudniki każdy inny kolor i jak się rozrosną, to zastanawiam się gdzie je postawię? Może na korytarzu na 9 pietrze jakieś półeczki? Tylko czy w zimie przeżyją? Ot i dylemat. Dracena jest na pierwszym miejscu do kupienia

.Twojej mi bardzo żal

.Pelargoni nie uprawiałam w hydro.W tym roku zrezygnowałam z kwiatów na balkonie. Burze, wiatry i ostre słońce sprawiały że często mi kwiatki marniały. Zastąpiłam je pomidorkami koktajlowymi. mam już 15sztuk

a jeszcze kwitną.Źeby było troszę weselej między pomidorki wsadziłam' urocze "sztuczne pelargonie i magaretki

.Sąsiadki się dziwią że tak długo i pięknie kwitną
