No właśnie, doświadczenie doświadczeniem, ale jednak głupio dać się wyrolować pogodzie. Ja znam swój balkon i na 99% wiem ile mogę, zawsze też bacznie obserwuję pogodę. Byłam przygotowana na ochłodzenie i przymrozki, w końcu w zeszłym roku też w kwietniu ścisnęło mrozem tak, że rośliny w ogrodzie pomarzły, a kaktusy stały wtedy na balkonie, jednak nie spodziewałam się, że będę zmuszona dokonać awaryjnego transportu do wewnątrz domu. Od razu też powiem, że mimo kiedy ostatnio prezentowałam kaktusy już jako trzymane bez osłon, to nocą rośliny były okryte - żebyście nie pomyśleli, że mi te 20 cm śniegu sypnęło na gołe kaktusy

Mimo wszystko mam nadzieję, że skoro rośliny jednak wyszły z tego bez szwanku, to ten "wypadek przy pracy" będzie mi wybaczony
Przed chwilą tłumaczyłam się na wątku doniczkowym, że doba ostatnio jest dla mnie za krótka, dlatego wybaczcie mi, że tak niewiele czasu ostatnio udało mi się spędzić na forum podziwiając kolejne kwitnienia kaktusów i innych cudów. Ale jak tylko znajdę wolną godzinkę, nadrobię i naoglądam się wszystkiego naraz

Mnie samej kaktusy jeszcze nie rozpieszczają, rebucjowate opóźniają się i póki co wyprzedziła je jedna Mammillaria, której kwiaty, ze względu na barwę, czasem zdarza mi się przegapić. W tym roku szczęśliwie udało mi się ją przydybać:
Mam nadzieję, że już następnym razem będę mogła zaprezentować nieco więcej kwitnień. Tymczasem, trzymajcie się
