Dzięki dziewczyny za miłe słowa
Teraz juz będzie nudno.
Pod koniec maja było już bardzo obiecująco

Niestety, Boże Ciało przyniosło u nas ulewne deszcze. Tak wyglądało moje oczko w piątek po całonocnych opadach

Przyznam się szczerze, że byłam załamana. Jak sobie pomyślałam o czyszczeniu z tego szlamu to ręce mi opadały. Ale jakoś się udało. Powiem, że przy wydatnej pomocy kijanek. Z reszta one są w ogóle niezastąpione wiosna przy wykwicie glonów. Czyszczą wodę aż miło
Trzeba było wreszcie zabrać się za budowę kaskady. Przyznam się, że pomysłu początkowo nie miałam. Wiedziałam tylko, ze będzie się składać raczej z dużych kamieni a nie otoczaków jak poprzedni strumień.
Pomocnika miałam, więc robota szła nam sprawnie

Troszkę musieliśmy nanieść poprawek, bo nam woda uciekała, ale wreszcie się udało
A to efekt końcowy
Trochę słaba jest wydajność starej pompy, ale ponieważ jeszcze działa więc szkoda mi kasy na nową.
A teraz rady dla chcących budować oczka u siebie.
- Dokładnie wypoziomować brzegi. ja niestety w jednym miejscu mam wyżej i musiałam męczyć się z maskowaniem folii na brzegu, bo było ją widać.
- Brzegi raczej łagodne, nie ma wtedy problemu ze zjeżdżającymi kamieniami czy żwirem.
- Dobrze przemyślane i odpowiednio szerokie półki na rośliny na różnych głębokościach. Potem ciężko to poprawić.
- Ściany wewnątrz jeziorka nie pionowe. Woda zamarzając rozpycha się i jak nie ma gdzie uciec w górę to rozwali folię. Ja niestety w pierwszej wersji popełniłam ten błąd i musiałam poprawiać. Sama nie wiem czy się udało do końca, czas pokaże.
Mam nadzieję, że was nie zanudziłam tymi wypocinami i może komuś się to przyda
Życzę wszystkim powodzenia w realizacji planów budowlanych. Trzeba w to wsadzić trochę kasy, ale moim zdanie warto. Miło usiąść na ławeczce przy wodzie, posłuchać żabek, poobserwować życie wodne. Jest fascynujące.
Miłego dnia wszystkim życzę
Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pytania, chętnie odpowiem jeśli tylko będę umieć.