No to jeszcze raz moja ulubiona azalia CHRISTOPHER WREEN.
Nie wiem dlaczego na zdjęciach jest bardziej żółta. Naprawdę jest żółto-pomarańczowa.
Niby zrobiłam zbliżenie kwiatów ale nieostre, spróbuję w sobotę bo podobno ma nie padać.
Byłam dzisiaj ale dość krotko, niecałe 3 godzinki bo byłam umówiona z byłymi teściami :P
Lubię ich a najbardziej lubię jak teściowa gotuje.
Teraz siedzę z wielkim brzuchem i nie mogę się ruszyć
Hortensja pnąca niedługo zakwitnie.
Mam ją bo mam, ale nie rozumiem zachwytów nad nią bo według mnie to nic nadzwyczajnego.
Taka zasłona na mur.
Liliowiec też lada moment, widziałam już nawet 1 przekwitły kwiat.
Łubin też już niedługo....
I róże stroją się w pąki :P
W zeszłym roku zostałam za sprawą Gloriadei zarażona miłością do klonika czerwonolistnego.
Chyba mu dobre miejsce wybrałam bo bez żadnych zabezpieczeń ładnie przezimował.
