Witam wieczornie, latam po opłotkach a tu tyle gości.
Anulko - pieska bym bardzo chętnie wzięła, ale jestem sama, a pies to obowiązek wyjścia co najmniej trzykrotnego z domu w ciągu dnia na spacer. Odpada jakikolwiek wyjazd czy to na wczasy, czy do sanatorium, bo co z nim zrobić. I tak syn będzie mi podrzucał swojego, gdy będą oboje wyjeżdżać w delegację, a często to im się zdarza. Co zrobić z psem, gdy np. człowiek się pochoruje. Gdy jest więcej domowników, to te obowiązki się rozkładają. Więc niestety psa już nie będę brała, choć bardzo mi go brakuje.
Aniu, Izuniu, Mariolko, Romciu. Niestety - te nornice w tym roku się bardzo rozpanoszyły i widać nie tylko u mnie. Trzeba będzie ostro z nimi powalczyć w tym roku.
A wiosna się chyba zatrzymała, gdyż ostatnie dni są zimne, wietrzne, takie typowo marcowe. dziś na przemian padał śnieg, za chwilę świeciło słońce - zupełnie jak w przysłowiu w marcu jak w garncu. Ale Maja zapowiadała dziś w prognozie, że po 20 marca prawdziwie się ociepli. Więc trzymajmy się tego.
