Oj, rzeczywiście
Asiu, tak to bywa w naszych sklepach
... nie tylko ogrodniczych...
Pierwsza różyczka jest miniaturką nn i niestety złapała plamistość, więc nie prorokuję jej długiego życia u mnie
Pierwsze kwiatki miała takie sobie, ale po krótkiej przerwie się rozhulała i teraz bardzo mi się podoba... a myślałam, że nie przekonam się do żółtych róż... choć mam jeszcze jedną, większą...
Teraz widzę, że żółć ładnie rozświetla ogródek, który - choć słoneczny - w ostrym słońcu wydaje się taki szary i "płaski"...
Podobnie zresztą jak kolor pomarańczowy -
Gohna - nie musisz się przefarbowywać, nie wyrzucam jednak rudzielców
Jaśminko - widoczków bardziej ogólnych to Wam oszczędzę, dopóki trawnik się jako tako nie zreanimuje
Aga - słów Ci brak pewnie od tych bukszpanów
u mnie znajdziesz co najwyżej 1 szt. i to z lupą trzeba szukać
i... czekamy na fotorelację ze spacerów ;)
