Nie bardzo jest czego ;)
Wysiałam bordową, żółtą i czarną i na razie widoków na ni ma.
Ale sama sobie jestem winna - kto w byle jaki piach wpycha, niekoniecznie potem rośliny podziwia

Na szczęście urodzaj malw u nas na osiedlu, więc w razie czego znów skubnę nasionka z każdego koloru.
No i kłopot z tymi, które już się na dobre w przedogródku zadomowiły trzeba się strasznie często opiekować - ta rdza