Jeden dzień słońca i znowu pada.

Już się cieszyłam, że róże trochę pokwitną, niestety dziś większość wycięłam. Lilie zaczynają łapać chorobę grzybową.

Trawy i hortensje wykorzystują nadmiar wody i rosną ogromne. Najstarsze hortensje już mają dwa metry wysokości, a jeszcze wyżej będą kwiatostany.
Donice w tym roku obsadzone eksperymentalnie, różnorodnie.
Aniu dziękuję za miłe słowa.

Z tej rabaty muszę wykopać lilie. Rosną tam kilka lat i są coraz niższe. Chyba perowskie je duszą korzeniami.
Dalie w kolorach czerwonych dostałam w ramach wymiany od miłej forumki. Prosiłam o jedną małą karpę, a dostałam sześć.

Udało mi się większość przechować w zaprzyjaźnionej piwnicy, tylko jedna nie przeżyła.
Rib City podpędzona w doniczce, pozostałe w różnej fazie.
Damian dziękuję. Wąskie rabaty przy domu długo czekały na jakieś rozsądne nasadzenia.

O trzech lat królują tam żurawki, długo są ładne. Niewiele kwitnących roślin tam sobie radziło. Eksperymentowałam pięć lat.
Drzewka na pniu to sosny Benjamin. Przyrastają około 1-2 cm rocznie, więc idealnie, bo tam nie ma miejsca na szersze formy.
Różowa róża to Pomponella, wyjątkowy terminator.

Kwitnie niezawodnie od pierwszego roku posadzenia. Róże rosną na skarpie w strasznym zagęszczeniu, dwie Pomponelle, dwie Aspirin Rose, kilka innych rabatowych i okrywowych.
Pomarańczowe jeżówki to Secret Glow. Kupione w ubiegłym roku pomyłkowo, przesadzone wiosną , ale całkiem ładnie kwitną.
Stipa u mnie przeżywa zimę od czterech lat. Jednak po tylu latach kępa jest ogromna.

Staram się trzyletnie wyrzucać i sadzić młode, które lepiej wyglądają. W tym roku porosły ogromne, a padające deszcze sprawiają, że starsze stipy rozkładają się na boki.

Zostawiłam tylko ubiegłoroczne siewki, a starsze wycięłam, już puszczają zielone przyrosty. Ponieważ nie są obciążone nasionami, ładnie trzymają pion.
Starsze niestety tak wyglądają.
Ewuś rabatka trochę przypadkowo obsadzona. Miło, że Ci się podoba.

Po wykopaniu wielkich bukszpanów i posadzeniu tam małych cisów, jest sporo miejsca. Zanim cisy urosną sadzę jednoroczne i ostnice. Tytoniu mam zawsze pełno, więc on króluje na tej rabacie.
Lato mamy w tym roku trudne do prac w ogrodzie. Nie trzeba podlewać, ale chwasty rosną jak szalone, a trudno się wstrzelić w pogodny dzień, żeby popracować.
Gosiu dziękuję.

Niestety niektóre ostróżki złapały mączniaka prawdziwego, chemia niewiele pomogła.

Deszcze też przyśpieszyły przekwitanie. Większość ścięłam, mam nadzieję, na ponowne kwitnienie.
Zazdroszczę Ci dobrej kondycji róż.

Muszę przestać się swoimi przejmować, może będą mniej chorować.
Na każdej rabacie mam kilkanaście stip, więc jak ścięłam stare kępy, to i tak młodsze jeszcze widać. Niedawno ścięte kępy już puszczają zielone listki, więc szybko będzie je widać ponownie, a nie będą się pokładać.
Po ośmiu latach ogrodowania widzę, jak gleba u mnie się zmienia. Widać już ładną warstwę organiczną, ciemniejszą i bardziej zwięzłą, a był sypki piach, jak popiół. Kora rozkłada się, więc systematycznie dosypuję. Od kilku lat mam kompost i też sypię na najgorszą glebę, oraz do dołków, jak coś sadzę. Kilka lat temu kupiłam dwa metry sześcienne gliniastej gleby i też w całości została pomieszana z ubogą glebą. Rośliny zdecydowanie lepiej rosną niż na początku.
