Basiu mam drylownicę

tylko już mi się oczy zamykają

jak rano przed piątą wstałam do pracy z pracy na zakupy z tobołkami do domu , gotowanie, na pocztę po list od Marty, jazda na spotkanie z Bożenkami , jazda do mamy do szpitala , po powrocie szybki obiadek o 20 , szykowanie na jutro i drylowanie i miałam jeszcze przesadzić kwiatki od Bożenki i gruboszki , ale może jutro jak Ciocia będzie u Mamy to z Agnieszką
Dostałam 6 nowych hojek od Bożenki :P rosną w jednej doniczce , ale poczekam jak podrosną to je przesadzę :P
Wszystko się tak pokręciło że sama nie wiem za co się najpierw brać
