Marzenko, a ja Ci zazdroszczę takiego pięknego drzewa, zaznaczam, że jest to pozytywna zazdrość.
Mój ogród powstawał w szczerym polu, bez jednego punktu, na którym można by zaczepić wzrok. Gdzieś w dali widać było las, ale ogród patelnia. Teraz mam już kilka podrośniętych drzew (ośmioletnie świerki, lipa, katalpa i jeszcze kilka), ale gdzie im do takiego pięknego dębu.
Prawda, z liśćmi musisz się napracować, ale to tylko jesienią, jednak masz czym cieszyć oczy.