
Nareszcie sypie bielutki śnieżek, dużo go już napadało i nie ustaje w dosypywaniu.


Jest tak pięknie, ale już wieszczą zamianę części śniegu na deszcz i tak wespół w zespół mają sobie padać, a to oznacza powolny zanik białej pierzynki. Smutno mi z tego powodu i tylko nikła nadzieja pozwala mi jeszcze optymistycznie patrzeć za okna.
Ponieważ pojutrze zaplanowałam pierwsze siewy, dzisiaj kupiłam ziemię, która teraz siedzi w piekarniku w celu pozbycia się ziemiórek, które przed rokiem narobiły mi podłoże w sieweczkach.

Iguniu - dziękuję, kochana.


Maryniu - nareszcie i u mnie pobieliło i od razu zrobiło się tak czyściuteńko, bielusieńko!

Odwilż też stoi za moim progiem, a to już nie jest miłe.

Dziękuję i wzajemnie dobrego dnia życzę.

Danusiu [Danka65] - mam nadzieję, że dzisiaj i Tobie dosypie, chociaż coś o deszczu w Twoich stronach czytałam...


Dorotko [korzo_m] - z tą teściową to coś jest na rzeczy,



Ziemię do wysiewu właśnie dzisiaj kupiłam, po upieczeniu przechowam ją w pokojowej ( u mnie w pokojach ok.23*) temperaturze.
Natomiast do pikowania mieszam pół na pół z ziemią zebraną z kretowisk, którą na razie trzymam na balkonie.
Ewelinko - do tych orzeszków trzeba mieć specjalną formę, piecze się je bowiem na kuchni. Jeśli Twoja Mama posiada taką formę, to z przyjemnością wyślę Ci przepis.

Białą zimę właśnie mam i oby nie zamieniła się w pluchę. Dziękuję i pozdrawiam wzajemnie.

Danusiu [danuta z] - mamy więc podobną pogodę i podobne widoki za oknami.

Nie będę niczego usuwać,



Dobrego popołudnia, Kochani!

