Gymnocalycium mihanovichii to taki eksperyment z zeszłego roku, gdy kupiłam prawie bezchlorofilowca na podkładce. Ukorzenił się, ładnie rośnie, błyszcząca skórka i na dodatek już zakwitł. A gdy rok temu oderwałam go od matki to miał ok. pół centymetra średnicy. W fazie pąka widać piękną jędrną skórkę. Eksperyment na razie się udaje. Ale mamuśka zdjęta z podkładki do tej pory korzonków puścić nie chce, choć też kwitnie, ale nie rośnie, jednak też na razie nie umiera.









