Dorotko - wcześnie wysiewałam to i teraz już musiałam przepikować.
Twoje szybko dogonią moje, zobaczysz że jeszcze mnie prześcigniesz.
Mati - mnie też się podoba.
Muszę tylko pod spód dać biały obrusik i wtedy będzie komplet.
No nieżle Ci się skojarzyło z jabłkiem.
Ale faktycznie ta różyczka jakoś słabo idzie a zima stały obok siebie i warunki miały takie same.
Widać odmiana jakaś rachityczna.
Jadziu - ja też uwielbiam takie kolorystyczne zestawienia.
To moje klimaty.
No to muszę koperkowej znależć jakieś miejsce i wysadzić, bo ma za ciasno w tej donicy i to nie jest dla niej korzystne.
Elżunia - ja tez patrzę na nie codziennie i zawsze wywołują na mojej twarzy uśmiech.
Takie maleństwa a tak potrafią cieszyć.
Z rozsadami to czyste szaleństwo w tym roku, ale coż.....tak to jest jak chce się wypróbować tyle odmian na raz.
Rozsądek podpowiada że już dosyć a łapy swędzą i robią swoje.
To prawda, przedwiośnie nas już dopadło a bóle pleców będą najczęstszą przypadłością.
Ale za to jaka radocha z tego ze daliśmy radę mimo wszystko.
Dziękuję

i wzajemnie.
Izuś - nie ma za co.
No to nadajemy na tych samych falach.
Minimalizm jest dobry dla tych co to muszą mieć, ale nie dla mnie.
Żaden beton, marmur czy goła cegła mnie nie satysfakcjonują.
Zdążysz ze wszystkim, spokojnie, jest dużo czasu na pierwsze wysiewy, przecież to dopiero początek marca.
A za za oknami szaruga to na dobry dzień trochę mojego przedwiośnia.
