Różyczki u Ewki cz. III
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7718
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewcia a ja w przerwie domowej obejrzałam wczoraj ogród i mam wrażenie że róże dobrze u mnie przetrwały, na jednej widzę tylko poczerniałe gałązki reszta w zieleni.
Piszesz o białej Piano...wczoraj wieczorkiem zrobiłam rozeznanie w Fl......... i ją spotkałam chyba sobie zamówię, ale jeszcze dojrzałam u Ciebie RU i Twoje zachwyty nad nią...chodzę dzisiaj wyobrażnią po ogrodzie i myślę ile jeszcze mogę sobie zamówić.
Piszesz o białej Piano...wczoraj wieczorkiem zrobiłam rozeznanie w Fl......... i ją spotkałam chyba sobie zamówię, ale jeszcze dojrzałam u Ciebie RU i Twoje zachwyty nad nią...chodzę dzisiaj wyobrażnią po ogrodzie i myślę ile jeszcze mogę sobie zamówić.
Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewo, przyglądam się Twojej czerwonej nn-ce, jeśli jest to wielkokwiatowa róża, to może Dame de Coeur?
http://www.oczarjk.pl/?act=280 .Ja też szukam imienia dla 2-ch swoich czerwonych wielkokwiatowych
http://www.oczarjk.pl/?act=280 .Ja też szukam imienia dla 2-ch swoich czerwonych wielkokwiatowych

- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewuniu, Twoja Rosarium Uetersen przynajmniej obficie kwitła i pomimo dość korpulentnej sylwetki jest ładnie rozkrzewiona
Moja to zupełne przeciwieństwo. Mam ją od ładnych kilku lat, a ona nie dość, że zupełnie się nie krzewi /ma dosłownie trzy badyle na krzyż/, to jeszcze i kwiatów skąpi
Nie pomogła jej zmiana miejsca i chyba nadszedł ten czas, że będę musiała jej podziękować. Za to moi teściowie mają taki okaz, że oko bieleje
Postaram się poszukać zdjęcia i jak tylko znajdę to wrzucę u siebie. U nich jest również szersza niż wyższa, więc najwyraźniej ten typ tak ma 




-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4987
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Różyczki u Ewki cz. III
I kolejne śliczności
Masz jakiś ulubiony nawóz?

Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Jadziu - odpowiedziałam u Ciebie i tam też zobaczyłam Twoją RU
Mnie się podoba, nawet bez tej wysokości, o której rozmawiałyśmy.
Majko - będzie co podziwiać! 2 RU to dopiero widok. Moja też nie podmarzła, zamierzam wyciąć wszystkie cieniutkie witeczki, żeby dać jej miejsce na te grubsze. Masz je przy pergolach czy też w inny sposób próbujesz je okiełznać?
Krysiu 2201 - z cięciem zawsze czekam na kwitnienie forsycji. W ubiegłym roku też tak zrobiłam i to był chyba błąd. Róże ruszyły juz pełną parą, na dworze zrobiło się ciepło i prognozy pogody mówiły, że nie będzie przymrozków. Mimo to czekałam i potem aż żal było obcinać świeże pędy i młodziutkie listki. Żółte kwiaty forsycji to znak, ze trzeba chwycić za sekator, ale w tym roku, jeśli prognozy będą pomyślne, zacznę ciąć nieco wcześniej. Na pewno dam znać, że już czas, przynajmniej w Wielkopolsce.
Krysiu Leszczyno - gdybym miała wybrać między białym Piano a RU, to wskazałabym na RU. Jestem zaskoczona tym, że w niektórych ogrodach tak słabo rośnie. Najlepiej mieć je obie. Białe Piano jest nową różą i jeszcze nie pokazała mi całej swej krasy, ale obfitość kwitnienia RU jest tak duża, że Piano z nią zwyczajnie przegrywa. A jak wiesz Piano należy do moich ulubionych róż.
Daysy - już kiedyś zastanawiałam się czy to nie jest Dame de Coeur, bo kolor i budowa kwiata się zgadza. Latem ją powącham, bo to może być rzeczywiście ona. Ładna jest, prawda?
Dorotko - RU jest jak ja, niziutka i obfita
, może dlatego tak dobrze się u mnie czuje? Chętnie zobaczę zdjęcia.
Małgosiu - najczęściej sypię nawóz kupowany w Lidlu, taki zwykły za ok. 10 zł. Nie wiem czy on coś daje czy nie, ale to nim podsypuję różyczki. Gdy któraś słabiej rośnie korzystam z Magicznej Siły, ale to wtedy, gdy są już pełne liście. Dziś patrzyłam na badylki, niektóre są tak cieniutkie , że aż wydaje się niemożlie, aby w ubiegłym sezonie kwitły, a jednak. Teraz chyba najlepiej widać, która róża ma się dobrze, a która słabo się krzewi. I jednych i drugich jest niestety tyle samo.
Czekam i czekam


Majko - będzie co podziwiać! 2 RU to dopiero widok. Moja też nie podmarzła, zamierzam wyciąć wszystkie cieniutkie witeczki, żeby dać jej miejsce na te grubsze. Masz je przy pergolach czy też w inny sposób próbujesz je okiełznać?
Krysiu 2201 - z cięciem zawsze czekam na kwitnienie forsycji. W ubiegłym roku też tak zrobiłam i to był chyba błąd. Róże ruszyły juz pełną parą, na dworze zrobiło się ciepło i prognozy pogody mówiły, że nie będzie przymrozków. Mimo to czekałam i potem aż żal było obcinać świeże pędy i młodziutkie listki. Żółte kwiaty forsycji to znak, ze trzeba chwycić za sekator, ale w tym roku, jeśli prognozy będą pomyślne, zacznę ciąć nieco wcześniej. Na pewno dam znać, że już czas, przynajmniej w Wielkopolsce.
Krysiu Leszczyno - gdybym miała wybrać między białym Piano a RU, to wskazałabym na RU. Jestem zaskoczona tym, że w niektórych ogrodach tak słabo rośnie. Najlepiej mieć je obie. Białe Piano jest nową różą i jeszcze nie pokazała mi całej swej krasy, ale obfitość kwitnienia RU jest tak duża, że Piano z nią zwyczajnie przegrywa. A jak wiesz Piano należy do moich ulubionych róż.
Daysy - już kiedyś zastanawiałam się czy to nie jest Dame de Coeur, bo kolor i budowa kwiata się zgadza. Latem ją powącham, bo to może być rzeczywiście ona. Ładna jest, prawda?
Dorotko - RU jest jak ja, niziutka i obfita

Małgosiu - najczęściej sypię nawóz kupowany w Lidlu, taki zwykły za ok. 10 zł. Nie wiem czy on coś daje czy nie, ale to nim podsypuję różyczki. Gdy któraś słabiej rośnie korzystam z Magicznej Siły, ale to wtedy, gdy są już pełne liście. Dziś patrzyłam na badylki, niektóre są tak cieniutkie , że aż wydaje się niemożlie, aby w ubiegłym sezonie kwitły, a jednak. Teraz chyba najlepiej widać, która róża ma się dobrze, a która słabo się krzewi. I jednych i drugich jest niestety tyle samo.
Czekam i czekam


Re: Różyczki u Ewki cz. III
Moja RU rośnie przy siatce ogrodzenia i trochę w nią wchodzi za blisko posadziłam jak masz ochotę to u mnie jest jej zdjęcie na str 2 to 3 rok jej kwitnienia bo potem rok później zmarzła i mocno ją przycięłam i odrosła połowę tego co z roku wcześniej ale fakt że kwiatów miała sporo 

- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewo piękna ja jedną ze swoich też podejrzewam, że to właśnie Dame de Couer, obie są bardzo podobne, kolorki może troszkę różne, bo różne aparaty różnie oddają odcień. Jutro wstawię u siebie swoją nn-kę
- Tolinka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1715
- Od: 1 mar 2013, o 23:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewunia widzę że obie jesteśmy fankami niezapominajek
bardzo lubię te kwiatuszki przypominają mi ogród mojej mamy 


- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Też należę do tego fanklubu! Uwielbiam niezapominajki i mam nadzieję, że mnie w tym roku niezawiodą
W ubiegłym musiałam trochę usunąć bo dostały mączniaka...
To takie wdzięczne kwiatuszki!
W ubiegłym musiałam trochę usunąć bo dostały mączniaka...
To takie wdzięczne kwiatuszki!

Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2022
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Różyczki u Ewki cz. III
O, to ja też jestem w klubie fanów niezabudek. Z małej kępki kupionej na ryneczku mam tak dużo siewek, że nie mogę się doczekać jak to będzie.
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Też lubię te niebieskości i każdego roku mam ich mnóstwo w najróżniejszych zakątkach .
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewka śliczna ta fotka niezapominajkowa...
No ciekawe kiedy rusza forsycje... u mnie jeszcze cisza, nawet kolorek nie prześwituje
...Jak tak dalej będzie pracowało
i do tego pokropi to ... no ale nie zapeszam 




Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Niezapominajki zwane niezabutkami ślicznie wyglądają, ale wiem, że niektórzy miłosnicy ogrodów twierdzą, że roznoszą mączniaka i zarażają nimi róże. Czy tak jest czy nie nie wiem, może i tak, ale nie mam ochoty się ich pozbywać. Jednego roku znajomy z Hiszpanii tak się nimi zachwycał, że postanowił wziąć ich kepkę do siebie. Schował je do bagażu i samolotem poleciały w siną dal. Niestety, mimo właściwego zabezpieczenia, nie przyjęły się. Może było im zbyt gorąco na balkonie w klimacie śródziemnomorskim?
Dziś na Facebooku pojawił się artykuł, a właściwie jego streszczenie dotyczące pielęgnacji i cięcia róż wiosną. Mam nadzieję, że wolno mi skopiować ten artykuł, jeśli nie - moderatorzy będą wiedzieli , co czynić. Uczciwie jednak mówię, że to kopia, a nie tekst autorski:
Wiosenna pielęgnacja róż
CZAS RÓŻ?27 LUTEGO 2017
Julia Tadeusz jest Białorusinką, w jej ogrodzie pod Mińskiem rośnie ok. 300 odmian róż. Kocha szczególnie róże Dawida Austina. Na naszą prośbę napisała o nich artykuł, który ukaże się w 1 numerze magazynu Czas Róż. Julia co roku na wiosnę zaprasza do swojego ogrodu miłośników róż i pokazuje, jak należy przycinać różane krzewy. Pamiętajmy, że Mińsk znajduje się w 5 strefie klimatycznej, więc większość odmian wymaga tam troskliwej ochrony przed mrozem. Mimo różnicy klimatu rady Julii Tadeusz bardzo mogą się przydać i nam w Polsce, zwłaszcza jeśli uprawiamy wrażliwsze odmiany, a mieszkamy na wschód od Wisły lub w rejonach górskich.
Wiosenna pielęgnacja rozpoczyna się od usuwania zimowych okryć. Julia Tadeusz rozkłada tę czynność na dwa etapy. Najpierw odkrywa róże na krótko, po to, by je przewietrzyć i zahartować. Przy okazji wykonuje pierwsze cięcie, polegające na usunięciu połamanych pędów i uszkodzeń mrozowych. Spryskuje róże preparatem miedziowym i znowu narzuca okrycie, ale już nie tak szczelnie, pozwalając, aby powietrze cyrkulowało. Zabieg ten wykonuje wraz z nadejściem pierwszych cieplejszych wiosennych dni, w rejonie Mińska najczęściej w kwietniu, ale niekiedy już w marcu. Gdy ziemia odtaje i łatwo w nią wbić szpadel, to znak, że nadszedł czas na zupełne usunięcie zimowych osłon. Należy wybrać do tego pochmurny dzień, aby słońce nie przesuszyło wydelikaconych pędów.
Po tym można już przystąpić do właściwego cięcia. Czy obowiązują tu jakieś sztywne zasady? Nie ? odpowiada Julia, każdy wypracowuje własną metodę. Dużo podpowiada intuicja. A więc najpierw cięcie sanitarne: wycinamy połamane, uszkodzone, przemarznięte, chore pędy. Tak jak wspominaliśmy, część tego zabiegu możliwa jest do wykonania już po pierwszym odkryciu róż. Podstawowe cięcie sanitarne wykonujemy po całkowitym odkryciu. Pędy powinny być wyraźnie zielone. Jeśli kolor wydaje nam się zamglony, zszarzały, to znak, że pęd może być przemarznięty. Przekona nas o tym powierzchnia cięcia. Powinna być ona jednolicie jasna, bez brązowego środka, i wilgotna. Jeśli jest inaczej, pęd nadaje się do wycięcia. W następnej kolejności szukamy śladów infekcji. Są to ciemne plamy na pędach. Nie należy się śpieszyć z wycinaniem pędów, na których dostrzegliśmy niewielkie zmiany. Usuwamy tylko te, na których plama okrąża cały pęd. Niewielkie plamki spryskujemy miedzianem. Doświadczenie autorki pokazuje, że większość pędów, na których wiosną widzieliśmy plamki, da nam w lecie piękne kwiaty.
Cięcie odmładzające. Dotyczy ono róż starszych niż pięcioletnie. Najstarsze pędy wycinamy do pierwszego pędu bocznego. Pojęcie pędu starego jest dość względne. U mieszańców herbatnich są to pędy już trzyletnie. U róż parkowych jednak najlepiej kwitną właśnie pędy 3?6-letnie. U tych róż autorka radzi więc usuwać pędy nie młodsze niż 7-letnie. Ale oczywiście przede wszystkim zwracamy uwagę na stan kory i liczbę pąków. Jeśli kondycja starych pędów jest bardzo dobra, to nie ma potrzeby ich usuwania. Gdy jednak uznamy, że powodują one zbytnie zagęszczenie krzewu, powinniśmy je wyciąć.
Cięcie formujące. Niestety, to najbardziej skomplikowana część zabiegu. Mówi się o cięciu silnym, średnim i słabym oraz określa dokładnie, ile oczek i gdzie trzeba zostawić lub wyciąć. Julia Tadeusz jest zwolenniczką metody mieszanej. Po wielu latach doświadczeń doszła do wniosku, że liczenie oczek jest stratą czasu. Przeciętnie skraca się 1/3 długości pędów (wyjątkiem są róże pnące, okrywowe oraz historyczne). Mocniej tnie się tylko stare odmiany mieszańców herbatnich. Pracę ułatwi nam zapamiętanie kilku zasad:
Popatrz, w którą stronę patrzy pączek, nad którym chcesz przyciąć pęd. Pamiętaj, że w tę stronę wyrośnie nowy pęd.
Im cieńszy pęd, tym niżej go przycinamy.
Nie oszczędzaj pędów tylko dlatego, że ma on już duże, zdrowe pąki; byłby to najpoważniejszy błąd.
Julia Tadeusz: ?Przed cięciem zadajmy sobie pytanie: jak będzie wyglądał krzew, jeśli przytniemy go tak lub inaczej? Najważniejsze, to określić cel: jaka ma być wysokość, kwitnienie, rozmiar kwiatów. Wtedy wszystko okaże się proste. [?] Ja najpierw określam, jaka wysokość krzewu mi odpowiada, i przycinam najdłuższe pędy. Potem wycinam wszystkie najcieńsze pędy, gdyż nie dadzą one kwiatów. Następnie ze środka usuwam pędy słabe i zbyt zagęszczające krzew. Dalej patrzę na ogólną formę krzewu. [?] Mówcie, co chcecie, o powtarzaniu kwitnienia, a ja pozostanę przy swoim głębokim przekonaniu, że najbogatsza i najrozkoszniejsza jest pierwsza fala kwitnienia, i właśnie dlatego staram się ją rozciągnąć w czasie. W tym celu ?cieniuję? krzew (tzn. pędy zewnątrzne tnę krócej), nadając mu zaokrąglony kształt?.
Oryginalna, ilustrowana wersja tekstu: http://www.greenmarket.com.ua/blog/mast ... &_utl_t=fb
Dziś na Facebooku pojawił się artykuł, a właściwie jego streszczenie dotyczące pielęgnacji i cięcia róż wiosną. Mam nadzieję, że wolno mi skopiować ten artykuł, jeśli nie - moderatorzy będą wiedzieli , co czynić. Uczciwie jednak mówię, że to kopia, a nie tekst autorski:
Wiosenna pielęgnacja róż
CZAS RÓŻ?27 LUTEGO 2017
Julia Tadeusz jest Białorusinką, w jej ogrodzie pod Mińskiem rośnie ok. 300 odmian róż. Kocha szczególnie róże Dawida Austina. Na naszą prośbę napisała o nich artykuł, który ukaże się w 1 numerze magazynu Czas Róż. Julia co roku na wiosnę zaprasza do swojego ogrodu miłośników róż i pokazuje, jak należy przycinać różane krzewy. Pamiętajmy, że Mińsk znajduje się w 5 strefie klimatycznej, więc większość odmian wymaga tam troskliwej ochrony przed mrozem. Mimo różnicy klimatu rady Julii Tadeusz bardzo mogą się przydać i nam w Polsce, zwłaszcza jeśli uprawiamy wrażliwsze odmiany, a mieszkamy na wschód od Wisły lub w rejonach górskich.
Wiosenna pielęgnacja rozpoczyna się od usuwania zimowych okryć. Julia Tadeusz rozkłada tę czynność na dwa etapy. Najpierw odkrywa róże na krótko, po to, by je przewietrzyć i zahartować. Przy okazji wykonuje pierwsze cięcie, polegające na usunięciu połamanych pędów i uszkodzeń mrozowych. Spryskuje róże preparatem miedziowym i znowu narzuca okrycie, ale już nie tak szczelnie, pozwalając, aby powietrze cyrkulowało. Zabieg ten wykonuje wraz z nadejściem pierwszych cieplejszych wiosennych dni, w rejonie Mińska najczęściej w kwietniu, ale niekiedy już w marcu. Gdy ziemia odtaje i łatwo w nią wbić szpadel, to znak, że nadszedł czas na zupełne usunięcie zimowych osłon. Należy wybrać do tego pochmurny dzień, aby słońce nie przesuszyło wydelikaconych pędów.
Po tym można już przystąpić do właściwego cięcia. Czy obowiązują tu jakieś sztywne zasady? Nie ? odpowiada Julia, każdy wypracowuje własną metodę. Dużo podpowiada intuicja. A więc najpierw cięcie sanitarne: wycinamy połamane, uszkodzone, przemarznięte, chore pędy. Tak jak wspominaliśmy, część tego zabiegu możliwa jest do wykonania już po pierwszym odkryciu róż. Podstawowe cięcie sanitarne wykonujemy po całkowitym odkryciu. Pędy powinny być wyraźnie zielone. Jeśli kolor wydaje nam się zamglony, zszarzały, to znak, że pęd może być przemarznięty. Przekona nas o tym powierzchnia cięcia. Powinna być ona jednolicie jasna, bez brązowego środka, i wilgotna. Jeśli jest inaczej, pęd nadaje się do wycięcia. W następnej kolejności szukamy śladów infekcji. Są to ciemne plamy na pędach. Nie należy się śpieszyć z wycinaniem pędów, na których dostrzegliśmy niewielkie zmiany. Usuwamy tylko te, na których plama okrąża cały pęd. Niewielkie plamki spryskujemy miedzianem. Doświadczenie autorki pokazuje, że większość pędów, na których wiosną widzieliśmy plamki, da nam w lecie piękne kwiaty.
Cięcie odmładzające. Dotyczy ono róż starszych niż pięcioletnie. Najstarsze pędy wycinamy do pierwszego pędu bocznego. Pojęcie pędu starego jest dość względne. U mieszańców herbatnich są to pędy już trzyletnie. U róż parkowych jednak najlepiej kwitną właśnie pędy 3?6-letnie. U tych róż autorka radzi więc usuwać pędy nie młodsze niż 7-letnie. Ale oczywiście przede wszystkim zwracamy uwagę na stan kory i liczbę pąków. Jeśli kondycja starych pędów jest bardzo dobra, to nie ma potrzeby ich usuwania. Gdy jednak uznamy, że powodują one zbytnie zagęszczenie krzewu, powinniśmy je wyciąć.
Cięcie formujące. Niestety, to najbardziej skomplikowana część zabiegu. Mówi się o cięciu silnym, średnim i słabym oraz określa dokładnie, ile oczek i gdzie trzeba zostawić lub wyciąć. Julia Tadeusz jest zwolenniczką metody mieszanej. Po wielu latach doświadczeń doszła do wniosku, że liczenie oczek jest stratą czasu. Przeciętnie skraca się 1/3 długości pędów (wyjątkiem są róże pnące, okrywowe oraz historyczne). Mocniej tnie się tylko stare odmiany mieszańców herbatnich. Pracę ułatwi nam zapamiętanie kilku zasad:
Popatrz, w którą stronę patrzy pączek, nad którym chcesz przyciąć pęd. Pamiętaj, że w tę stronę wyrośnie nowy pęd.
Im cieńszy pęd, tym niżej go przycinamy.
Nie oszczędzaj pędów tylko dlatego, że ma on już duże, zdrowe pąki; byłby to najpoważniejszy błąd.
Julia Tadeusz: ?Przed cięciem zadajmy sobie pytanie: jak będzie wyglądał krzew, jeśli przytniemy go tak lub inaczej? Najważniejsze, to określić cel: jaka ma być wysokość, kwitnienie, rozmiar kwiatów. Wtedy wszystko okaże się proste. [?] Ja najpierw określam, jaka wysokość krzewu mi odpowiada, i przycinam najdłuższe pędy. Potem wycinam wszystkie najcieńsze pędy, gdyż nie dadzą one kwiatów. Następnie ze środka usuwam pędy słabe i zbyt zagęszczające krzew. Dalej patrzę na ogólną formę krzewu. [?] Mówcie, co chcecie, o powtarzaniu kwitnienia, a ja pozostanę przy swoim głębokim przekonaniu, że najbogatsza i najrozkoszniejsza jest pierwsza fala kwitnienia, i właśnie dlatego staram się ją rozciągnąć w czasie. W tym celu ?cieniuję? krzew (tzn. pędy zewnątrzne tnę krócej), nadając mu zaokrąglony kształt?.
Oryginalna, ilustrowana wersja tekstu: http://www.greenmarket.com.ua/blog/mast ... &_utl_t=fb
- Marta+
- 200p
- Posty: 310
- Od: 4 wrz 2016, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Przemyska
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewka dziękuuuuuuję
Krótko, zwięźle i na temat-dla różanego przedszkolaka
w sam raz.

Krótko, zwięźle i na temat-dla różanego przedszkolaka

- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewka
dla mnie pomocne 


Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa