Weekend był piękny. Dawno tak nie odpoczęłam. Zaczynam czerpać przyjemność z pracy w ogrodzie. Do tej pory to była ciężka praca. Teraz, jak zaczyna już coś rozkwitać, zielenić się i rosnąć, praca sprawia radość. I pomysły same cisną się do głowy

Strach się bać, ciągle coś przesadzam ale na efekt to trzeba jeszcze poczekać
Dziś przesadzałam hosty, wyznaczałam nowe ścieżki na rabacie leśnej, sadziłam bodziszki.
Wczoraj sadziłam pachysandrę. Pokładam w niej ogromne nadzieje. Potrzebuję zadarniać ogromne przestrzenie
Dorotko, niestety rododendrony potrzebują stałej wilgotności. Na działce, na którą się przyjeżdża co jakiś czas, ciężko jest zapewnić takie warunki. No chyba że podlewanie automatyczne, z czujnikami wilgotności. Ale czy warto? jest tyle pięknych roślin, z którymi nie trzeba się obchodzić jak z jajkiem.
Ten twój Tata to skarb. U mnie M też podlewa, ale że z czasem krucho to i podlewanie różnie. Już sporą część ogrodu mam pokryte podlewaniem kroplującym ale przy dużych suszach bywa że nie jest wystarczająco skuteczne.
Elwi, sama się zdziwiłam że tulipany są takie odporne. Już je spisałam na straty. Zła byłam na siebie że tyle kasy wydałam dla chwili uroku i paru zdjęć. Ale teraz wiem, że jednak warto w nie inwestować. U ciebie wytrzymały przymrozki? No popatrz jakie dzielne
A jeżeli chodzi o połączenie ceglaste....to się trafiło
Trochę słabo tu widać ale w purpurze jest wyższy tulipan ceglasty. Oprócz niego jeszcze dwa takie wyszły. Muszę zaznaczyć żeby oddzielić.
Co do brachytrichy to nie wiem czy to trzcinnik czy ostnica. Dostałam od Marysi. Zapamiętałam że brachytricha i tak mi najłatwiej.
To teraz o tulipanach. Po przekwitnięciu tnę kwiaty zostawiając liście, wyciągam donice z ziemi, stawiam w półcieniu by sobie cebulki dojrzały aż do uschnięcia. Końcem lata wyciągam z doniczek, suszę. Jesienią moczyłam w nadmanganianie potasu lub kaptanie i od nowa sadziłam, podsypując nawozem do cebul.
Co zrobiłam źle że skarłowaciały? Jedyne co mi przychodzi do głowy, to to, że nie zasiliłam po kwitnieniu oraz że lato było za suche i cebule nie zdążyły zmężnieć.
Vimen, zawilce powinny się już pokazać. U mnie jeden różowy wyszedł. Białe Honoire Jobert i pozostałe różowe zanikły. Kupiłam nowe i będę na zimę zabezpieczać, bo do tej pory tego nie robiłam.
Magdo, jak zwykle można liczyć na twoje szczegółowe i profesjonalne podsumowanie problemu.
Ale widzę że i ty nie potrafisz się pogodzić ze stratami

Dokupujesz

nowa rabatka z Anabelkami. Będą trzy lub cztery w rzędzie przed thujami

Marguerite Hilling już ma pączki....i mszyce

Moonlight Pembertona niemal cała wymarzła. A miała już ponad trzy metry

powojnik Maidwell Hall

Peach Bloosom

buczek ma już piękne bursztynowe liście
