
- można sadzić jeszcze drzewka i krzewy
- kończymy prace porządkowe (wyrywamy rośliny jednoroczne, wycinamy obumarłe części bylin, choć tutaj są różne opinie na ten temat. Pewnie zgodność jest do tego, że pozostawiamy te kwiatostany, które dzięki zimowej oprawie, wyglądają nadal bardzo interesująco np. rudbekia błyskotliwa, rozchodnik okazały, odętka, jeżówki....
- zabezpieczamy rośliny przed mrozem (oczywiście te które tego wymagają). Przystępujemy do tego wówczas, gdy ujemna temperatura zaczyna dominować a ziemia lekko zamarznie.
A jakie rośliny przykrywamy. A więc zaleca się przykrycie tych roślin które posadziliśmy jesienią i nie miały się one czasu ukorzenić, gatunki o zimozielonych liściach np. hebe, pierisy, młode rhododendrony itd.
- na wolnych zagonach jak mamy chęć to możemy rozrzucić obornik czy kompostownik, które przekopujemy, ale nie grabimy.
- obfite podlewanie krzewów zimozielonych. Glebę się nawadnia bardzo obficie, tak aby woda stała na jej powierzchni przez 2-3 dni. Dobrze jest również spryskać rośliny, wówczas roślina chłonie wodę całą swą powierzchnią.
To tyle co mi w tej chwili przyszło na myśl

