Szkoda . Ja dzisiaj dałam pod woreczek dwie odmiany kaliny japońskiej a kilka dni temu kiścień rainbow i hortensję ogrodową . . W doniczki napchałam torfu odkwaszonego . Zobaczymy za miesiąc co będzie . A ty masz szansę na wiosnę do ziemi w ogrodzie.pod plastikową butelkę .
Pozdrawiam Beata
Od śliwki 'Węgierki Dąbrowskiej' jej podkładka wypuszcza duszo odrostów korzeniowych:
1.Jak mam te odrosty wykopać by nie urz kocic drzewa czyli korzeni Śliwy 'Węgierki Dąbrowskiej' ?
2.Tych odrostów jest 14 oraz małe odrosty 4?
3.Chcę z tych odrostów zrobić podkładki do Brzoskwini i wiśnie?
Postaraj się choć trochę o poprawną pisownie!
Następna sprawa, to taka, że chyba chodzi tobie o śliwę Dąbrowicką.
Wiśnie chciałbyś zaszczepić na Ałyczy??
Darko52 pisze:Postaraj się choć trochę o poprawną pisownie!
Następna sprawa, to taka, że chyba chodzi tobie o śliwę Dąbrowicką.
Wiśnie chciałbyś zaszczepić na Ałyczy??
MAM Dysleksje teraz miałem problem w napisaniu słowa dysleksje mam wadę wymowy i ortografią oraz w pobrawnym pianiu.
Z tymi odrostami, to się nie cackaj, tylko szpadlem z jednej strony, po dużym skosie
z drugiej, tak samo. Takie mniejsze, to zwyczajnie ręką wyrwiesz, tak z czuciem , aby zbyt szybko korzonki się nie poobrywały
Drzewu matecznemu, na pewno nic się nie stanie.
Z tych odrostów, możesz sobie zrobić żywopłocik, lub potraktować je jako podkładki.
1.Kiedy je mam je wykopać marcu czy w kwietniu?
2.Jak mam szczepić Brzoskwinie i wiśnię oraz śliwę?
3.Czy mogę na jednym odroście Ałyczy szczepić śliwę i Brzoskwinie oraz wiśnię?
4.Czy może być zwykły nóż kuchenny do sczepienia ja nie mam noża do szczepienia?
Apeluje do forumowiczów o spokojne i cierpliwe odpowiedzi na pytania Andrzeja. Sam mam jako wolontriusz do czynienia z osobami , które słabo sobie radzą ( nie tylko z racji wieku !) przy klawiaturze, dlatego prosze o nie odsyłanie do innych wątków tylko poswięceni paru chwil !
Sam niestety nie mam aż takiej wiedzy i dlatego poprzestaję na tym apelu !
Węgierka Dąbrowicka mogła być szczepiona na ałłyczy lub na węgierce wangeinheima. Obie te podkładki nie nadają się do szczepienia wiśni i brzoskwini. Wiśnie można szczepić na antypce, brzoskwinie na siewce brzoskwini rakoniewickiej.
Możesz zaszczepić śliwę, najprościej wykopać tuż przed rozpoczęciem wegetacji ( jak zaczną nabrzmiewać pąki, wykonać szczepienie w ręku przez stosowanie i posadzić.
Jężeli odrostów jest po kilka z jednego miejsca nie nadają się do szczepienia.
Nóż kuchenny nie jest dobry ale wystaczy dobrze zaostrzony scyzoryk.
Posiadam działkę, która w jednym miejscu zarosła młodymi topolami lub olchami (nie pamiętam dokładnie którymi). Obszar 15x4m, dosłownie jest tego mnóstwo, drzewko przy drzewku, 1-3cm średnicy i 0,5-3m wysokości. Kiedyś postanowiłem je usunąć poprzez ścięcie siekierą na wysokości ziemi ale niestety drzewka odrosły z podwójną siłą. Teraz chciałbym do tego podejść mądrzej i proszę o poradę jak to usuwać, żeby nie odrastało? Czy chodzi o usunięcie drzewka łącznie z pieńkiem? Boje się tylko, że z korzeni odbije znowu. Może Randap stosować po ścięciu drzewka..? Proszę o radę.
Poszukaj w pobliżu swojej działki topoli-matki, starego drzewa np. przydrożnego, które potrafi rozciągać swoje korzenie tuż pod powierzchnią ziemi nawet na odległość 15-20 m. od pnia. Z tych korzeni co metr-dwa wybijają młode, silne rośliny. Jeśli tak jest, trzeba zacząć od usunięcia (wykopania) korzeni matecznych. Bez tego co miesiąc-dwa będą wychodzić z nich nowe topólki. A Roudup działa na części zielone roślin, więc jeśli chcesz go stosować, to poczekaj na młode liście i wykonaj oprysk, a wtedy zginie wszystko wraz z korzeniami.
Wydaje mi się, że nie ma tam w pobliżu dorosłej topoli, raczej tylko stare pnie pozostałe po ścięciu topoli. Ale sprawdzę to.
Czy od takich starych pni pozostałych w ziemi mogą odchodzić pędy mateczne?
Nie wróżę ci powodzenia z żadnym opryskiem, chyba, że zlejesz cały swój teren i teren wkoło działki, tylko jak daleko.... kto to wie. Ja, gdy wprowadzałam się do obecnego domu za ogrodzeniem miałam kilka wisienek karłowych, kilka sosenek. Dzisiaj po 10 latach mieszkam w środku lasu osikowo- klonowo - dębowego.. Początkowo pryskałam, wycinałam,pryskałam. Poddałam się, za duże koszty, za małe efekty. O ile małe klony, dęby można łatwo wyrwać tak z topolami tragedia.Ja wyciągam korzenie , gdzie tylko się da bez szkody dla ogrodu. Czasem to ponad 2 metrowe kawałki, a tam gdzie urywam korzeń, jego resztę maczam w różnych specyfikach, to daje jeszcze 1, 2 metry . Zauważyłam też, że tam gdzie mam tuje przy ogrodzeniu, jest znacząca różnica. Prawie nie ma odrostów. Co roku też po zewnętrznej stronie ogrodzenia wycinamy prawie wszystko na 1-1,5 szerokości.