Witajcie
Dziś była bardzo owocny dzień pod względem zakupów. Byłam na targach roślinnych. Udało mi się co nieco upolować - jak dla mnie perełek, nie do zdobycia w okolicy.
Oto co kupiłam:
- serduszka ''Valentine'
- sasanki - papageno i zwykła bordowa
- bożykwiat - biały i różowy
- Anemonella thalictroides
- anemone nemorosa 'Robinsoniana'
- disporum flavens
- disporum sesille
- goryczka wiosenna
- mehania
- dzwonek karpacki pełny
- orlik o jasno kremowych kwiatach
- ostróżka
- psiząb
- brunnera 'starry eyes'
- ułudka 'starry eyes'
- żywokost (zapomniałam nazwy

)
Dorotko, pamiętam ową zimę. Ja też straciłam wtedy wiele roślin, ale brunnery przetrwały, choć wiosną wyglądały mizernie.
Bożenko, tak to jest z tymi pierwiosnkami - są nieprzewidywalne
Aniu, to jeszcze nie wszystkie. Mam jeszcze 3, których tu nie pokazałam. Muszę to naprawić
Gabi, jakoś specjalnie o nie nie dbam - zwykła pielęgnacja, jak dla większości roślin. Nie wszystkie wyglądają brzydko. Jak już któraś ma naprawdę kiepskie liście, to je obrywam.
Elu, moje brunnery też w różnej fazie wzrostu. Pewnie zależy to od warunków panujących w ogrodzie. Te które mają więcej cienia są zdecydowanie mniejsze.
Janku, ja okrywałam pierwiosnki ząbkowanie a i tak wypadły.
Brunnera 'Diane's Gold' najmniejsza ze wszystkich, ale liści troszkę ma.
Grażynko, mi również podobają się bardzo brunnery w trakcie kwitnienia.
Ten Twój żywokost musi być bardzo plenny skoro wykorzystujesz go na gnojówki. Mój nie chce się tak rozrastać
Grażynko, czy ja wiem ... kolekcjonerka ... kupuję po prostu to, co mi się podoba.
Wizyta w szkółce .... jak najbardziej jestem za
Ewo, byłam, widziałam, odpisałam
Agniesiu, bardzo lubię brunnery, za te liście właśnie i za urocze kwiatuszki. Poza tym one dosyć dobrze u mnie rosną. Nawet lepiej niż żurawki. Chyba lubią gliniastą glebę, jaka jest u mnie w ogrodzie.