Aniu u mnie bylo tak samo....strasznie przytylam przez problemy ktore chetnie zajadalam....w zeszlym roku w rocznice slubu (14 lat ) postanowilam ze musze schudnac w ciagu dwoch lat 40 kg dla mojej duzej corki....wiem ze sie mnie troche wstydzila, chociaz nigdy nie dala mi tego odczuc, ale wlasnie w przyszlym roku miala sie odbyc uroczystosc Konfirmacyjna i dla tego dnia chcialam by dziecko bylo ze mnie dumne....
ironia losu- Konfirmacja odbyla sie w tym roku w czerwcu.....a ja mialam juz 30 kg na dole....nadszedl czas lata ...goscie, winko i same smakolyki i przytylam 8 kg....od polowy wrzesnia walcze ....jak na razie na minusie prawie 5 kg....nie poddaje sie...zachwyt corci gdy widzi mnie w nowych ciuchach...nie do opisania.....zblizylysmy sie do siebie jeszcze bardzie...ach moglabym sie tak rozpisywac...
oto ja i corcia pod koniec sierpnia....
wiec Aniu znajdz sobie cel....moze to jakis fajny ciuch w ktorym chcialbys siebie zobaczyc...a moze jakas rocznica....
znajdz w sobie te sile by zaczac...najlepiej mobiluzuja zdjecia....znajdz takie w ktorym z calego serca sie sobie nie podobasz...moze to ci akurat kopa da do dzialania....zycze bys znalazla w sobie te sile by zaczac....
