Nie wiesz jak nazywa się ta różyczka okrywowa - chodzi mi o tą białą obsypaną kwiatami.
Na temat nicieni masz u mnie odpowiedż.

I jeszcze jeden cytat ,z działu host .paco pisze:Czy to reguła, to nie jestem w stanie potwierdzić. To są jedynie przypuszczenia związane z chorobami (zdrowych) host posadzonych w takich miejscach - to się zdarzyło kilku osobom.kaja_krys pisze: Czy te choroby pod drzewem pestkowym to reguła?
Ja posadziłem jedynie dwie hosty w takich miejscach i obie musiałem wyrzucić - wyglądały fatalnie ale nie miały HVX (sprawdzałem testem). Może pestki, czy korzenie sprzyjają rozwojowi nicieni, które niszczą hosty - można to sprawdzić badając glebę pod mikroskopem, którego jednak nie posiadam..
OLU ,nie pachnie .paco pisze:Andrzeju, aby sprawdzić, czy to są nicienie należy taki podejrzany liść włożyć do czystej wody i przetrzymać go zanurzonego w niej 12-24 godziny. Po tym czasie należy obserwować wodę w naczyniu poszukując mikroskopijnych glist. Jeśli to są nicienie to na pewno da się to zauważyć, gdyż zainfekowany liść zawiera wiele pokoleń nicieni.aden pisze: Czy te nicienie nie zabiją hosty, nie spowodują jej degeneracji? Nie udało mi się poszukać niczego na temat nicieni jako szkodników host, natomiast znalazłem informacje o żerowaniu nicieni na różach. Piszą, że róże z objawami żerowania nicieni należy zniszczyć i w tym miejscu przez co najmniej 4 lata róż nie sadzić. Czy tak samo ma się rzecz z hostami? Czy moją hostę muszę zniszczyć?