ufff...ogarnęłam się z robotą i chorowaniem i w końcu zrobiłam zdjęcia. Warto było poczekać, bo przed chwilą przyszły krzewy z allegro...ja się nie znam, ale moim zdaniem sadzonki w doskonałym stanie:
Ponieważ zamierzam jednak wyzdrowieć tym razem, to powstrzymałam chęć natychmiastowego przekopania 50 metrów pod żywopłot i wysłałam eMa z sadzonkami na warzywnik celem zadołowania. Dołączą do nich jeszcze róże i myślę, że tak za tydzień będę mogła szykować dla nich miejsce docelowe.
Jak wspomniałam tydzień jest wyjątkowo obfity w prezenty, bo przyszły też dorodne lilie od
Ewy-Różanki:
I super-niespodzianka od
Basi-Barabelli - paka mieczyków, której się kompletnie nie spodziewałam! Dzięki dobra kobieto, niech Ci Bóg w kwiatach wynagrodzi
Widok krzewów i przypomnienie, ile kosztowały zdecydowanie przyspieszyły działania eMa w kwestii odgrodzenia ogrodu od nadaktywnego pieska i właśnie spoglądając przez okno, widzę, jak zwozi słupki na ogrodzenie
A wisienką na torcie była paczka od sponsora naszego forum z nagrodą w konkursie AF

Zdjęcia już jutro, bo nie zdążyłam zrobić z wrażenia
Marysiu motyczką dziabnięta, wielkie dzięki za pomysł! Twoja teściowa to miala głowę do innowacji! Tak właśnie kombinowałam, jak tu zabawiać dziecię bez użycia rąk...muszę koniecznie wypróbować tę metodę
