hen_s pisze:Bo gdzie brasilicactus do parodii?? Jakie te rośliny są różne każdy widzi...
Tak sobie myślę, że za jakiś czas jak już się tu opatrzysz na Forum to więcej różnych chciejstw mieć będziesz. Urozmaicisz jeszcze bardziej kolekcję. I ilość parodii oraz gymno niepomiernie wzrośnie - taką mam nadzieję i tego życzę. A co!

Zapewne masz rację, jeżeli chodzi o brasilicactusa. Jednak w większości współczesnej literatury występuje on jako synonim parodii, chociaż jak wspomniałeś są z wyglądu różne.
Jeżeli chodzi o urozmaicenie kolekcji, to już to przerabiałem

Kaktusy są obecne w moim mieszkaniu już od kilku lat. Początki miałem takie jak zapewne wszyscy. Trudno było się powstrzymać, aby przejść obojętnie obok jakiegokolwiek kaktusa. No i w konsekwencji najpierw na parapecie, a potem na balkonie panował totalny "bałagan". Po jakimś roku, czy dwóch moim sercem zawładnęły całkowicie najpierw wszelakie rebucje, a potem także lobiwie. I tak już pozostało. Chociaż przyznam, że jak widzę kaktusa innego rodzaju to pokusa też jest, i naprawdę ciężko jest czasami nad sobą zapanować.
A "chciejstw" mam mnóstwo. Niemniej jednak koncentrują się one wokół rebucji (szczególnie mediolobiwii, któych nie mam wiele) i lobiwii. "Poluję" także na akantokalicja (a te z kolei niektórzy zaliczają, zresztą tak jak lobiwie, do echinopsisów) oraz neoporterie (szczególnie te, które wcześniej były, lub w dalszym ciągu są, zaliczane do rodzaju Horridocactus oraz Pyrrhocactus).
Jeżeli chodzi o parodie to podobają mi się kwiaty
P. herteri oraz
P. sanguiniflora 