Witam, mam dziś lepszy humor, bo wczoraj popracowaliśmy z synkiem w ogrodzie, a w nocy porządny deszcz podlał naszą pracę

. Wiało też, ale żadnych szkód nie mamy. Dziś chłodniej, ale parno. Może grzyby zaczną rosnąć, bo wczoraj bylismy na obchodzie i nic nie znaleźliśmy, a może już zaciemno było?
Pat, teraz rozumiesz moje ubolewanie jak to ogarnąć i jako tako zagospodarować? Czasem z lekką zazdrością patrzę na mniejsze ogrody. Twoje 24ar z dwójką dzieci to też wielkie wyzwanie. U mnie wykańczanie domu, a u Ciebie kapitalny remont. Chyba jedziemy na podobnym wózku z Twoją przewagą, bo masz lepszą ziemię. Tak czy inaczej jestem Twoją wierną czytelniczką i stałą bywalczynią "Wiejskiego eksperymentu"
Kasiu - fajnie, że mnie znalazłaś. Serdeczne dzięki za PW
Elu - ta działka to kiedyś pole było i tylko marne żyto tu dawało radę rosnąć, a to i tak po nawozie. Teren mnie przeraża, ale nie chciałam dzielić tych dwóch działek i jako jedną ogradzam. Tylko kawałek urządzam na ogród. Reszta dzika zostaje... może kiedyś...coś...za 100lat ogarnę więcej.
Ewuniu - z oraniem ziemi nieuprawianej dzieścia lat, nie tak łatwo.Wiem na przykładzie warzywniaka-totalna porażka, choć pomidory, cukinie a nawet marna marchew i pietruszka rosną. Dalie piękne, mam kilka, ale je trzeba wykopywać. Chcę zrobić rabatę i nie pieścić się potem z nią.
Tajko - witam

. Pomysł z rozchodnikiem super i astry też są fajne, ale widzisz więcej wody chcą. W starym ogródku babci mam marcinki. Rozlazły się, ale tam lepsza ziemia. Chyba jednak przodkowie nawieźli do ogródka ziemię.
Marysiu, oj tak

poproszę ogrodnika, a najlepiej kilku. Nie zrobią ten ogród, a potem choć koszą trawę. Rabatek chcę tylko parę, Przy tarasie, przy altanie i koło starego domu, no i przy ganku. Gdzie indziej tylko krzewy ozdobne i to te znoszące suszę jak tawuła szara pięciorniki.
Małgosiu - widziałam Twoją fotorelację z wyjazdu. Kochana, jak się tak napatrzę to potem chora jestem, bo chciałabym od razu tak mieć, a to trzeba krok po kroku dochodzić do takiego ideału. Tam cała brygada ludzi pracowała, ja sama z dzieckiem i M od czasu do czasu. Jak Twoje hortensje? dają radę w te upały. U mnie w nocy solidnie popadało.
Edytko, nie zazdroszczę zagospodarowywania tak dzikiej działki, ale jak skosisz trawę to od razu choć trawnik będziesz mieć ładny. Ziemie też masz lepszą niż u mnie, a to już pół sukcesu
Aguniu 
serdeczne dzięki za linka. Obejrzałam i mam olśnienie. Trafiłaś w sedno z tą podpowiedzią. To coś dla mnie. Kwitnące rabatki koło tarasu i przy wejściu. Reszta krzewy i drzewa, które już rosną. Z motyką świata nie zmienię, a na piasku muszę dobierać rośliny dostosowujące się do takich warunków. Małymi krokami zmienię ten pagór w ogród. Teraz skupiam się na żywopłocie z ligustru od ulicy, mała fatorelacja

syn dzielnie pomagał

żywopłot ma/ będzie jak urośnie ok.24m, bo na rogach siatki będzie tawuła szara

najgorsze to przewlekanie roślinek. Ma cie może lepszy sposób na zakładanie agro na rabatach?

szybka dostawa świeżo zbieranych szyszek.

i efekt prawie końcowy, bo tych szyszek duuużo potrzebujemy
Halinko, kosisz z wierzchu, a korzzenie w trawie sieją spustoszenie. Jednak sumak piękny jest i wciąż korci mnie, żeby go mieć. mam za siatką u sąsiada, jak mnie najdzie to patrzę, jak się tam rozłazi i mi przechodzi chęć.