Deirde - Gosiu witaj
Nic o mnie nie wiesz, a ja tymczasem studiuję Twój wątek wzdłuż i w poprzek. Wielkie

za ogromną wiedzę i pasję do róż, która mnie zdumiewa. Ja na razie mam 42 krzaczki, bo zostałam
zarażona przez Forum tą chorobą w 2010 roku. Uczę się o nich, w dużej mierze od Ciebie, przy okazji dzięki za poglądowe piękne zdjęcia, pomagające w dokonaniu wyboru, stosownego do warunków i wielkości ogrodu

.
Mam pytanie: czy są jakieś ważkie argumenty za tym, by sadzić nowe róże jesienią, narażając je na zimowe stresy, czy lepiej wiosną, w przychylniejszych dla nich warunkach pogodowych
Pozdrawiam serdecznie - Jagoda ( Pruszcz Gdański )