
Widzę Maju, że już nowy sezon rozpoczęty, Chipek tak jak inne Twoje zdrowy i obficie kwitnący.
U mnie po tych majowych mrozach róże bardzo się osłabiły, nie dość że zniszczone wszystkie młode pączki, które wraz z wierzchołkowymi pędami musiałam pousuwać, to zaczęły podsychać listki i nie wiem teraz czy to dalszy skutek przemrożenia czy dopadła je jakaś choroba grzybowa.
Na wszelki wypadek dzisiaj pryskałam na grzyby, coś ten rok w górach nie sprzyja moim królewnom.