heliofitka pisze:Aga skąd masz to "zygzakowate" epifilum
a to żeś zapytała teraz... powiem jak pamiętam, a potem poszukam chyba dostałam jako gratis od forumki przy zakupie aeoniom, które swoją drogą już temu też pojęcia nie mam jaki ma być kolor kwiatków; a te po lewej to zakupiłam u Ani (Anjja) ale po co karteczkę naklejać
Niunia1981 pisze:A to zygzakowate cosik to co to?? Pierwszy raz widzę a całkiem fajne
no toż Monia podpisałam co prawda z literówką ale podpisałam - epifilum
Niunia1981 pisze:Skąd ty żes takie długie kalanchoe wytrzasnęła??
no więc... nie pamiętam przypuszczam, że z Kauflandu jakiegoś, albo i jeszcze innej tego typu "kwiaciarni" ale mam je już kilka ładnych latek, kiedyś nie wiedziałam, że można kalanchoe przycinać itp więc sobie rosło, ja tylko podpórki dawałam
Niunia1981 pisze: Mutant jakiś czy co?
dzięki mnie stało się właśnie mutantem hahaha podobno jak się nie przycina i ma mniej słońca to tak się wyciąga w zwyż
Marudzia pisze:ak długo musiałas czekac az ci ponownie zakwitnie?
za specjalnie nie naczekałam się, bo ono nigdy fochów nie strzelało, kiedyś to nawet nie wiedziałam, że trzeba obrywać suche kwiatki
rapunzel pisze:Nie wiem czemu, ale mam dziwne wrażenie, że nakrywanie kartonem to całkiem nie w stylu naszej mniodkowej. Za dużo zachodu z tym.
uśmiałam się w głos jak Ty Jagoda mnie znasz Karolina, dokładnie, żadnych metod nie stosowałam, po prostu dużo podlewałam, postawiłam na północnym parapecie, czasem wykąpię, czasem nawozu chlupnę (jak to ja - jak sobie przypomnę, czyli takie prawdziwe te "czasem"); ja żadnego kalanchoe nie nakrywam, nie zimuję ani nic z tych rzeczy, zauważyłam jedynie, że kalanchoe powinny stać na parapetach, jakichkolwiek ale parapetach, aby mieć słoneczko, jak stoi gdzieś dalej na półce to dłużej czekam na kwiatki, żółte to nawet tak uśmierciłam
Na klatkę schodową sąsiadka wyeksmitowała kalanchoe NN, chodziłam koło niego obserwując i zakwitło - na czerwono, ale z pełnymi kwiatkami jak te moje pomarańczowe i wiecie jak ja teraz do niego codziennie zaglądam nosem? kiedy by tu już uskubać
Epifilum (Epiphyllum) to nazwa dziko rosnących roślin. To co my uprawiamy na parapetach i w szklarniach są to hybrydy tych roślin. Dlatego ich poprawna nazwa polska to Epikaktus.
Ta roślina którą pokazujesz to nie epikaktus. To Cryptocereus, być może C. anthonyanus (rick-rack cactus) bo on jest najczęściej spotykany w naszych kolekcjach. Jest i u mnie.
Poznać speca od sukulentów po słowach jego , hen_s naprawdę jestem pod wrażeniem twojej wiedzy. mniodkowa, jak się komuś depcze ponad pół roku po piętach w kolejnych wątkach, to się człowiek trochę zorientuje, co i jak.
Dziękuję Jagodo,
Wiedza jest bo i lata są. Lata z kaktusami, oczywiście. Przeszło 30.
Tutaj piszę nie aby pouczać ale aby troszkę dołożyć podstawowej wiedzy w tych tematach. Fakt, że rośliny i bez prawidłowej nazwy będą kwitnąć ale łatwiej je pielęgnować kiedy już się wie co u nas rośnie. Wtedy łatwiej zapewnić minimum tego co roślina potrzebuje a ona nam odwdzięcza się kwitnieniem. Ot, niby niewiele. A jak zakwitnie cieszy...
hen_s, żałuję, że z powodu braku słonecznych parapetów, a co za tym idzie brakiem kaktusów, nie mogę skorzystać z twoich doświadczeń. Póki co borykam się z grudnikami i wielkanocnikami czyli Szlumbergerami i Rhipsalidopsisem , ale z marnym skutkiem niestety.
Bardzo ładna kolekcja epikaktusów, ja mam jednego, też widzę idzie w przyrosty, ale jeszcze u mnie nie kwitł.
Trzymam kciuki za senecio Tyle przetrwał to musi być dobrze, na słoneczku powinien dojść do siebie.
Epikaktusów u mnie kilkadziesiąt - ich kwitnienie jest mocno rozrzucone w czasie. Znakomita większość kwitnie na wiosnę ale są też takie które zakwitają w lecie a niektóre późną jesienią.
To dlatego, że nie wszystkie potrafią się przystosować do innych pór roku. Tam gdzie one rosną w naturze teraz zbliża się zima a tu im wypada startować do wzrostu i kwitnienia...
To epiphyllum ode mnie będzie kwitło na czerwono. To z którego uszczknęłam szczepkę było ogromniaste i całe w kwiatach .
Takie będzie, może zechcesz poczytać o nim?: http://www.swiatkwiatow.pl/epifilum-epi ... id630.html .
To drugie "coś" też sięgało do sufitu .
Pozdrawiam cieplutko.