Januszu - kontrolowałam!
Wszystko wyglądało o key. Siedziały grzecznie w ziemi w doniczkach, temperatura była ok. 5 st. nie dopuszczałam do przeschnięcia. Czy to możliwe, że kłącze kanny kupione u znanego hodowcy (o którym miałeś nie najlepsze zdanie) mogło być wadliwe?
A może one jeszcze wypuszczą kiełki
_____________ Helena
Januszu no właśnie. Ususzyły mi się, choć w niektórych miejscach widziałam zielone kiełki i jasne bulwki.
Teraz siedzą już w doniczkach. Siedziały w blokowej piwnicy, w której jest bardzo ciepło. Dwa razy podlałam dość mocno, ale widać nie wystarczająco.
No cóż trzeba czekać czy się wykaraskają.
Miałam się dziś zabrać za dzielenie kann ale kilka powodów niestety mi nie pozwoliło:
1. Pojechała ze mną mama, a że zeszłoby mi czasowo długo - mamy strój trochę mi nie pozwolił na dłuższe posiedzenie w działkowej piwniczce.
2. Nie miałam przedłużacza by podłaczyć farelkę, resztką mrozu są na ścianach, pomimo temperatury całkiem fajnej wokół.
3. W całym mieście nie mogłam kupić dużej ziemi, by móc powoli robić domki kannowym kłączom.
Ale najważniejsze: wybiórczo wzięłam 2 kanny z piasku, owszem częściowo się popsuły, ale w większości są w dobrym stanie, no inna rzecz nie zabrałam noża i nie miałam węgla do posypywania cięć.
Witajcie!
Z każdego postu aż się czuje wiosnę To cudowne uczucie. Muszę zrobić fotkę swoim siewkom. Piękne są, nie mogę się napatrzeć
Sekcja kłącza Phasion wykazała, że nie ma szans na wypuszczenie kiełków, wygląda jakby był czymś porażony, tak orzekł mój M. Przechowywany był w identycznych warunkach jak pozostałe
Witajcie czytam wasze posty i podziwiam wschody tych pięknych roślin gratuluje sama też mam trochę kann od forumowiczów i kupionych lecz te mrozy chyba je zmroziły siedział na bulwach szron a dziś zamówiłam 3 sztuki
Jolu - nie dziwny, tylko opłakany w skutkach
Dla mnie nauczka na przyszłość:!: Tak bardzo chciałam mieć, że nie wzięłam pod uwagę opinii innych
Nie będę reklamować, bo szkoda mi zdrowia, tym bardziej, że nie odniesie to żadnego skutku.
__________ Helena
Posiałem wreszcie i ja kanny. Zobaczę czy dorównam Waszym sukcesom.
Ewa05. Oczywiście,że trzeba zasilać. W pełnej wegetacji to nawet co tydzień.
Nie będę komentował jakości kłączy z wspomnianych źródeł,bo to już było poruszane nie raz. Czasami warto poczytać opinie forumowiczów.
Kupiłem w tym roku w sklepie ogrodniczym 3 szt. ale wybrałem już z kiełkami. Co z nich wyrośnie - nie wiem ale tak zdobywa się nowe odmiany- w ciemno
Pytanie do Tadeusza ale odpowiem ja. Kanny zasila się dopiero jak wyrosną liście co najmniej 15-20cm. Początkowo rzadziej raz na dwa tygodnie a jak pisałem wcześniej w pełni wegetacji co tydzień. (dotyczy to uprawy w pojemnikach)