Nasz ogródek na gliniastym polu
- hala67
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3795
- Od: 1 paź 2011, o 22:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Na mnie też groszek zrobił bardzo pozytywne wrażenie. Jest taki dorodny. Napisz koniecznie coś o nim.
Pozdrawiam Hala
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 951
- Od: 9 paź 2010, o 15:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Piękne cynie ... warto się potrudzić, żeby mieć taki efekt ... co glina to glina, można ją trochę rozluźnić, ale roślinki rosną jak na drożdżach 

- sosna1
- 500p
- Posty: 672
- Od: 23 mar 2010, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Mazury
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Lidko Witajslila1 pisze:Wpadłam z rewizytą i jestem mile zaskoczona Twoim pięknym i kolorowym ogródkiem. Podziwiam Twoją cierpliwość przy sianiu tylu roślin w domu. Ciekawa jestem czym zaskoczysz nas wiosną. Będę zaglądać i dopingować.
Pozdrawiam i życzę ogrodowych sukcesów w Nowym Roku.

Wzajemnie życzę dużo pomyślności.
-- 3 sty 2012, o 15:11 --
Jolu, to jest groszek jednoroczny. Pachniał w całej okolicy

-- 3 sty 2012, o 15:20 --
Halu Chciałyśmy koniecznie mieć groszek. Dużo groszku. Specjalnie kupiliśmy kawałek siatki i zaczepiliśmy na starych słupach. Zawsze siałam groszek do gruntu (czytaj gliny) i miejscami był za gęsty, miejscami go wcale nie było. Więc córka wysiała go do doniczek. Ciężkie miał dzieciństwo, bo doniczki stały na dworze. Raz było za sucho, raz za mokro. Ale coś tam wyrosło, przerosło i poplątało. Ale córka nie dała za wygraną. Posadziła go równiutko co 10 cm. Najpierw trochę chorował (groszek pewnie nie lubi przesadzania), ale przetrzymał upały i rozkręcił się na całego. A później było się czym zachwycać do późnej jesieni. Mogę się tak okropnie chwalić, bo to całkowicie dzieło Agnieszki.hala67 pisze:Na mnie też groszek zrobił bardzo pozytywne wrażenie. Jest taki dorodny. Napisz koniecznie coś o nim.

-- 3 sty 2012, o 15:25 --
Jolu W przypadku cynii - rzeczywiście rosły jak na drożdżach. Na tym zdjęciu nie widać jakie są wielkie. Właśnie tak wymyśliliśmy, że na tej glinie musimy sadzić rozsady. Sianie do gruntu jest często zawodne, rośliny nie wschodzą, przegrywają konkurencję z chwastami. Ale jak już którejś się uda, potrzebuje dużo miejsca, bo rośnie bardzo duża.jola z izer pisze:Piękne cynie ... warto się potrudzić, żeby mieć taki efekt ... co glina to glina, można ją trochę rozluźnić, ale roślinki rosną jak na drożdżach
-
- 1000p
- Posty: 1933
- Od: 13 sie 2009, o 18:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
No proszę czyli glina nie tak zła ...roślinki jak mutanty 

- sosna1
- 500p
- Posty: 672
- Od: 23 mar 2010, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Mazury
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Byłam u Ciebie w odwiedzinach, ale niewiele jeszcze widziałam. Masz mnóstwo cudnych roślin.evastyl pisze:No proszę czyli glina nie tak zła ...roślinki jak mutanty

-
- 1000p
- Posty: 1933
- Od: 13 sie 2009, o 18:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Zosiu bo wiosna przed nami a zeszłoroczne nabytki dopiero będą kwitły w tym roku a tamte to już takie "oklepane "
- jacekbielsko
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1203
- Od: 15 maja 2011, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bestwina/Bielsko-Biała
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Witaj Zosiu
Piękny, wiejski ogród się rodzi pod Twoją i Agnieszki ręka
Naprawdę już widać tego efekty, wbijania szpadla w glinę.
Miło będzie sprawdzać jak zmienia się to miejsce dzięki Wam
Pozdrawiam gorąco

Piękny, wiejski ogród się rodzi pod Twoją i Agnieszki ręka

Naprawdę już widać tego efekty, wbijania szpadla w glinę.
Miło będzie sprawdzać jak zmienia się to miejsce dzięki Wam

Pozdrawiam gorąco

Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Zosiu, glina (u nas też dominuje ten rodzaj ziemi w ogrodzie) mimo wszystko chyba lepsza niż piasek. Cudne te łany kwiatów.
No i czytając ten wątek wzbogaciłem swoją wiedzę o daliach jednorocznych z siewu. Do tej pory myślałem, że są wyłącznie wieloroczne, bulwiaste.
No i czytając ten wątek wzbogaciłem swoją wiedzę o daliach jednorocznych z siewu. Do tej pory myślałem, że są wyłącznie wieloroczne, bulwiaste.
Pozdrawiam. Romek.
Lata wcześniejsze
Lata wcześniejsze
- alana
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2439
- Od: 2 wrz 2007, o 22:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Węgorzewo
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Fantastycznie wygląda ten groszek, a zapach musiał się rozpościerać niesamowicie ;) W takiej ilości intensywnie pachnące kwiaty, to musiało być coś!
Zaintrygowałaś mnie niecierpkami, nie wierzyłam, że można je wyhodować tak w sumie łatwo z nasion, chyba też spróbuję w tym rok (jak znajdę miejsce na parapecie jakimkolwiek ;)).
Cynie też super, ja także wysiewam w jednym miejscu kilka rzędów i kilka odmian cynii, bez tego widoku nie byłoby lata.
Zaintrygowałaś mnie niecierpkami, nie wierzyłam, że można je wyhodować tak w sumie łatwo z nasion, chyba też spróbuję w tym rok (jak znajdę miejsce na parapecie jakimkolwiek ;)).
Cynie też super, ja także wysiewam w jednym miejscu kilka rzędów i kilka odmian cynii, bez tego widoku nie byłoby lata.
Pozdrawiam, Alicja
Działka w mazurskiej krainie
Działka w mazurskiej krainie
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Pozdrawiam podlewającego Męża
Bez wody nie ma ogrodu
Mój M. tylko kosi, bo ciągle zapomina, że podlewać trzeba ziemię przy korzeniach, a nie liście, szczególnie ogórków
A groszki kwitły w Waszą stronę czy na zewnątrz ogrodu?


Mój M. tylko kosi, bo ciągle zapomina, że podlewać trzeba ziemię przy korzeniach, a nie liście, szczególnie ogórków

A groszki kwitły w Waszą stronę czy na zewnątrz ogrodu?
- gardener1987
- 500p
- Posty: 847
- Od: 10 lip 2010, o 21:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Skarżysko Kościelne (świętokrzyskie)
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Witaj Zosiu
Masz bardzo ładny i kolorowy ogród mimo niesprzyjających warunków
czy ta roślinka na siatce to groszek? bo wygląda imponująco 



- sosna1
- 500p
- Posty: 672
- Od: 23 mar 2010, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Mazury
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Witaj Jacku
Dziękuję za miłe słowa. Nie byłam pewna, czy mogę założyć swój wątek, nie mając jeszcze praktycznie ogródka. Z drugiej strony chciałam dokumentować nasze poczynania. Czuję się jednak mocno zakłopotana czytając takie miłe słowa. Mamy dużo zapału, ale nie wiem czy uda nam się zrealizować marzenia.
-- 4 sty 2012, o 18:12 --
Witaj Romku!
Cieszę się, że podobają Ci się nasze kwiatki. To dobrze, że masz sporo gliny w ogrodzie. To daje mi nadzieję, że może nam też się uda.
A dalie z nasion - tworzą bulwy i w następnych latach są to takie zwykłe bulwiaste.
-- 4 sty 2012, o 18:30 --
Alano byłam dzisiaj u Ciebie. Masz piękny ogród i to blisko naszego. Mój mąż, który pochodzi z Wielkopolski, cały czas uparcie twierdzi, że się nam nie uda. A nie uda sie nam, bo za zimno, za straszne wichry. "Co ci tu na tej Syberii urośnie?" Nie jestem pewna, co mu na to odpowiadać, bo moi rodzice mieli ogródek koło Warszawy i tam też było całkiem inaczej.
Jak przyjechał do nas brat ojca, który w zamierzchłych czasach został wysłany jako lekarz do Kazachstanu, wysiadł z samochodu, popatrzył i powiedział "Jak w Kazachstanie, jak w Kazachstanie". Zobaczył błękitne niebo, ciemnozieloną pszenicę, na drodze suchą, głęboko spękaną glinę i takie wiry pyłu zasłaniające wszystko i nasze pustkowie.
Na razie chciałabym, żeby cokolwiek rosło, osłoniło nas od tych wiatrów. Bardzo jestem ciekawa, ile uda nam się zrobić w tym roku.
-- 4 sty 2012, o 18:41 --
Siberio, dziękuję za pozdrowienia dla M.
Mój M. umie podlewać i czasami na szczęście dla mnie chce mi udowodnić, że to ja nie umiem.
Może to jest jakieś wyjście, żeby go zachęcić do działania
A groszek rósł od tej strony co namiot, ale przewieszał się na tę stronę gdzie droga. W sumie był i tu i tu. Tę drogę to chcemy zlikwidować i tam za nią mam taki duży teren na którym praktycznie nic nie ma.
. Ale za dużo chcieć na raz nie można, bo zachłanność już wielu zgubiła. 
-- 4 sty 2012, o 18:45 --
Był ładny, ale muszę powiedzieć prawdę - kwitł bardzo długo, ale prawie nie zawiązał nasion
Trudno, już rozpoczęłam sezon zakupów. 

Dziękuję za miłe słowa. Nie byłam pewna, czy mogę założyć swój wątek, nie mając jeszcze praktycznie ogródka. Z drugiej strony chciałam dokumentować nasze poczynania. Czuję się jednak mocno zakłopotana czytając takie miłe słowa. Mamy dużo zapału, ale nie wiem czy uda nam się zrealizować marzenia.
-- 4 sty 2012, o 18:12 --
Witaj Romku!

Cieszę się, że podobają Ci się nasze kwiatki. To dobrze, że masz sporo gliny w ogrodzie. To daje mi nadzieję, że może nam też się uda.
A dalie z nasion - tworzą bulwy i w następnych latach są to takie zwykłe bulwiaste.
-- 4 sty 2012, o 18:30 --
Alano byłam dzisiaj u Ciebie. Masz piękny ogród i to blisko naszego. Mój mąż, który pochodzi z Wielkopolski, cały czas uparcie twierdzi, że się nam nie uda. A nie uda sie nam, bo za zimno, za straszne wichry. "Co ci tu na tej Syberii urośnie?" Nie jestem pewna, co mu na to odpowiadać, bo moi rodzice mieli ogródek koło Warszawy i tam też było całkiem inaczej.
Jak przyjechał do nas brat ojca, który w zamierzchłych czasach został wysłany jako lekarz do Kazachstanu, wysiadł z samochodu, popatrzył i powiedział "Jak w Kazachstanie, jak w Kazachstanie". Zobaczył błękitne niebo, ciemnozieloną pszenicę, na drodze suchą, głęboko spękaną glinę i takie wiry pyłu zasłaniające wszystko i nasze pustkowie.
Na razie chciałabym, żeby cokolwiek rosło, osłoniło nas od tych wiatrów. Bardzo jestem ciekawa, ile uda nam się zrobić w tym roku.
-- 4 sty 2012, o 18:41 --
Siberio, dziękuję za pozdrowienia dla M.
Mój M. umie podlewać i czasami na szczęście dla mnie chce mi udowodnić, że to ja nie umiem.

Może to jest jakieś wyjście, żeby go zachęcić do działania

A groszek rósł od tej strony co namiot, ale przewieszał się na tę stronę gdzie droga. W sumie był i tu i tu. Tę drogę to chcemy zlikwidować i tam za nią mam taki duży teren na którym praktycznie nic nie ma.


-- 4 sty 2012, o 18:45 --
Witaj Aniu! Dziękuję, tak to groszek.gardener1987 pisze:Witaj ZosiuMasz bardzo ładny i kolorowy ogród mimo niesprzyjających warunków
czy ta roślinka na siatce to groszek? bo wygląda imponująco
Był ładny, ale muszę powiedzieć prawdę - kwitł bardzo długo, ale prawie nie zawiązał nasion


- jacekbielsko
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1203
- Od: 15 maja 2011, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bestwina/Bielsko-Biała
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Zosiu uda się uda, bo już widać efekty
A na tym forum najmilsze jest to, że docenia się tu pracę amatorów, a nie profesjonalistów, bo przecież można zatrudnić armię ludzi, a potem się tylko chwalić i chwalić, słuchając słów zachwytu.
Ja jednak zdecydowanie wolę wiejskie amatorskie klimaty.
Pozdrawiam gorąco

A na tym forum najmilsze jest to, że docenia się tu pracę amatorów, a nie profesjonalistów, bo przecież można zatrudnić armię ludzi, a potem się tylko chwalić i chwalić, słuchając słów zachwytu.
Ja jednak zdecydowanie wolę wiejskie amatorskie klimaty.
Pozdrawiam gorąco

- alana
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2439
- Od: 2 wrz 2007, o 22:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Węgorzewo
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Zosiu a w jakiej miejscowości znajduje się Wasz ogródek? Nakieruj mnie bardziej ;) Przekaż mężowi, że nie taki diabeł straszny jak go malują ;) Posadź przed kompem i pokaż ogródki z naszego mazursko-warmińskiego rewiru. Czasem giną zimą niektóre gatunki, ale to nie tylko z powodu mrozu, głównie z powodu nadmiaru wody. Owszem, niestety u nas są popularne aż nazbyt mocne wiatry, dlatego najlepiej obsadzić ogródek/posesję krzewami (fajnie wyglądałby żywopłot niestrzyżony z różnych krzewów kwitnących, ewentualnie z kolumnowych iglaków, ale to za nudne rozwiązanie ;)), mi się marzy żywopłot z krzewów różanych - ale odmian przybliżonych do naturalnych lub historycznych (odpornych na mróz i choroby). Ewentualnie można porozstawiać w niektórych miejscach dodatkowo mocne pergole/kratki dla pnączy - clematisy, wiciokrzewy.sosna1 pisze:Alano byłam dzisiaj u Ciebie. Masz piękny ogród i to blisko naszego. Mój mąż, który pochodzi z Wielkopolski, cały czas uparcie twierdzi, że się nam nie uda. A nie uda sie nam, bo za zimno, za straszne wichry. "Co ci tu na tej Syberii urośnie?" Nie jestem pewna, co mu na to odpowiadać, bo moi rodzice mieli ogródek koło Warszawy i tam też było całkiem inaczej.
A jak pogoda dopisze i dużo czasu to zdziałacie wiele

Pozdrawiam, Alicja
Działka w mazurskiej krainie
Działka w mazurskiej krainie
- sosna1
- 500p
- Posty: 672
- Od: 23 mar 2010, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Mazury
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Jacku, z tym, że mi się uda wierzę Ci na słowo. Ja również wolę ogrody, które powstają latami, z potrzeby serca od tych, które pojawiają się w przeciągu tygodnia. Będę się starała, żeby nasz zachował swoje wiejskie klimaty, żeby się ładnie komponował z otaczającą przyrodą.
-- 5 sty 2012, o 00:50 --
Alano, zakładamy ogródek w okolicach Kętrzyna. Ja też się już przekonałam, że nadmiar wody jest najgorszy. W poprzednim roku posadziłam sporo roślin wiosną. Miały słabe korzenie i mocno ucierpiały od nadmiaru wody. W tym roku sierpniowe ulewy też narobiły trochę szkód. Na te wiatry to mi się marzą takie naturalistyczne żywopłoty, nieformowane albo prawie nie formowane, jakieś szpalery nawet. Nasze siedlisko jest bardzo narażone na wiatr i bez tego trudno będzie o zaciszny ogród. Twoje marzenie - różany żywopłot - cudna sprawa. I też chciałabym, żeby rosły u nas gatunki naturalnie występujące na naszych terenach. Chociaż czasami ulegam zauroczeniu i kupuję całkiem cos innego.
-- 5 sty 2012, o 00:50 --
Alano, zakładamy ogródek w okolicach Kętrzyna. Ja też się już przekonałam, że nadmiar wody jest najgorszy. W poprzednim roku posadziłam sporo roślin wiosną. Miały słabe korzenie i mocno ucierpiały od nadmiaru wody. W tym roku sierpniowe ulewy też narobiły trochę szkód. Na te wiatry to mi się marzą takie naturalistyczne żywopłoty, nieformowane albo prawie nie formowane, jakieś szpalery nawet. Nasze siedlisko jest bardzo narażone na wiatr i bez tego trudno będzie o zaciszny ogród. Twoje marzenie - różany żywopłot - cudna sprawa. I też chciałabym, żeby rosły u nas gatunki naturalnie występujące na naszych terenach. Chociaż czasami ulegam zauroczeniu i kupuję całkiem cos innego.