Dziewczyny
no niestety ,było by to zbyt piękne żeby nie było w pobliżu liściastych drzewek ,nasi sąsiedzi są wielbicielami brzózek,więc po prawie 3 tygodniach niebytu na ranczu ,wyglądało jakby armagedon przeleciał, to praca mojego mężusia ,który jest moim bohaterem

,w jego rękach grabie aż się palą ,poza tym przy tak pięknej pogodzie dziś ,grzech było nie posprzątać
-- 12 lis 2011, o 22:33 --
Kręgosłup w miarę ,ale te zakwasy

,będę je długo wspominać ,no cóż tak wyobrażam sobie szacunek do przyrody jeśli jestem za nią odpowiedzialna ,poprzeczka jest wysoka ale ja lubię wyzwania (efekt uboczny z pracy

)