JOLU-dziękuję za spacer po ogrodzie, nie wszystko "rozdrapali" Ci "Hunowie", dużo "sprzedałem" sadzonek indywidualnym gościom odwiedzających nasz ogród, ale jeszcze dużo mam, niestety nie mam aralii, ale jestem pewien że znowu w przyszłym roku kilka sadzonek będzie.
Z lespedezy będziesz bardzo zadowolona, tylko ją na zimę okryj kopczykiem z ziemi lub ściółki ( jak róże), wtedy będziesz miała w przyszłym roku z kawałka zachowanego pędu( okrytego)wyrośniętych kilka nowych.
Co do przechowywania barbuli to będzie to jej dziewicza zima, okryję ją też kopczykiem z kory, już się zaopatrzyłem w ściółkę i korę na zimę i przyszły rok;
Kora i ściółka jest przeznaczona na rabaty, okryłem je przed opadającymi liśćmi.
ANIU- dziękuję za odwiedziny, nareszcie trochę popadało i nadal zapowiadają deszcze, już zacząłem robić drobne zmiany w ogrodzie. Pod tulipanowcem usunąłem trawę( która i tak w tym miejscu słabo rosła i pod tulipanowcem posadziłem cebulki wiosennych roślin;
Roślinki "zakupione" odemnie, są jeszcze małe i lepiej je przechowaj przez zimę pod zimnymi osłonami , a wysadź je do gruntu wiosną.
MARYSIU- dziękuję za kolejny spacer po ogrodzie i ciepłe słowa o naszym ogrodzie. Ja już jestem w dość zaawansowanym wieku i pamięć mam dobrą aczkolwiek krótką i dlatego też by nie zapomnieć co mam w ogrodzie wolałem poświęcić chwilę i wykonałem dla każdej rośliny rosnącej w ogrodzie ( tylko dla drzew,krzewów i iglaków) tabliczki informacyjne co to za roślina i kiedy się pojawiła w ogrodzie.
HELENKO- dziękuję za odwiedziny, na ambrowcu to i ja się zawiodłem, myślałem że to bardziej mrozoodporna roślina, zobaczę wiosną, czy się ze swoim wiosną rozstanę czy nie.
Co do uprawy pomidorów, to proponuję zapoznać się z tekstami pisanymi przeze mnie we wcześniejszych latach. Istnieje taka opcja że jak się kliknie na profil danego Forumowicza a w nim na napis
Znajdź posty użytkownika to można się zapoznać ze wszystkimi jego tekstami napisanymi na tym Forum- przyjemnej lektury w jesienne i zimowe długie wieczory.
Kielichowiec, według mnie ma najpiękniejsze kwiaty ze wszystkich krzewów, jak go zobaczyłem w zaprzyjaźnionej szkółce, to powiedziałem właścicielowi że mu go wykopię ( pokazowy krzew, już kwitnący), jak nie znajdzie dla mnie sadzonki, na szczęście nie musiałem mu wykopywać.
ZOSIU-dziękuję za odwiedziny, a gdzie żeś Ty wyczytała że aralia potrzebuje kwaśnej, czy dobrej ziemi. Wprawdzie moja rośnie w dobrej ogrodowej ziemi, i to wcale nie kwaśnej, to pobrane od niej sadzonki rosną doskonale( chociaż nie tak pięknie jak moja)w piaszczystej glebie i nikt się nie zajmuje zakwaszaniem jej gleby.
Jeżeli dostaniesz sadzonkę to sadź ją gdzie chcesz, a najlepiej na trawniku jako"samotnika", wtedy to z bliskiego otoczenia będziesz pobierała nowe sadzonki( nooo, za kilka lat), a resztę kosiła razem z trawnikiem, chociaż nie wydaje za dużo odrostów.
EDWARDZIE- dziękuję za spacer po ogrodzie, nasza działka się nie zmienia( dopiero teraz robię drobne zmiany), według mnie rośliny ciągle stoją w miejscu, dopiero z błędu wyprowadza mnie obejrzenie archiwalnych zdjęć sprzed kilku lat. Niedługo planuję ( już prawie jesienno-zimowa tradycja) zaprezentować moje roślinki i pokazać jak wyglądają teraz i jak wyglądały kilka lat temu.
Ta jesienno zimowa prezentacja moich roślin rosnących w ogrodzie akurat, zajmie mi czas do wiosny kiedy to znowu będzie co pokazywać z ogrodu.
Nie miałem możliwości zapoznać się w tym roku z Twoją działką w realnym świecie, ale jak zdrowie pozwoli to z pewnością dotrę do niej w przyszłym roku. Pozdrowienia dla
Zosi.
TAJKO- dziękuję za odwiedziny, lubię dalie, te rośliny są zawsze niezawodne wtedy gdy niewiele kwitnie roślin w ogrodzie, jest tylko drobny problem z ich zimowym przechowywaniem, na szczęście, mam w garażu kanał naprawczy, w którym dobrze zimują nasze dalie, dla mieczyków, to trochę za wilgotno, przechowuję je w blokowej piwnicy.
Po prawie dwumiesięcznej suszy, trawnik trochę stracił uroku i piękna, ale jeszcze teraz spod opadających liści nie wygląda najgorzej;
Z ambrowcem poczekam do przyszłego roku, miałem już takie rośliny co dwa,trzy lata rosły stojąc w miejscu, aż dopiero po kilku latach wystrzeliwały nagle do góry, dlatego też nie śpieszę się z jego usuwaniem.
MARZENKO-dziękuję za spacer po naszym ogrodzie i za ciepłe słowa o naszej w nim pracy.Niestety, jesień siłą wdziera się do ogrodu, najlepiej to widać po wszędobylskich liściach, trudnych do usunięcia szczególnie na rabatach roślinnych;
TADEUSZU- dziękuję za spacer po ogrodzie, tych kwitnących roślin jest już niedużo, a i to co pozostało, chyba zakończy kwitnienie pod koniec tygodnia, bo zapowiadają spore przymrozki. Nie ma co narzekać, bo i tak w tym roku późno one nadchodzą, trzeba brać się za wykopywanie cebulek i kłączy roślin zimujących w piwnicy.
Z warzyw, na warzywniku została nam tylko marchew, mam nadzieję że zdążę wykopać ją przed przymrozkami, nie ma jej dużo.
Nasza barbula też już zakończyła kwitnienie, z krzewów jeszcze kwitnie tylko ketmia syryjska. Dziękuję za prawidłową nazwę "czarnej malwy", do zobaczenia u Ulki.
AGATKO - dziękuję za odwiedziny, kielichowiec, to wytrzymała roślina powinna rosnąc bezproblemowe, obyś mu tylko nie przedobrzyła to będzie rósł, na zimę nie zaszkodzi jeżeli go okryjesz włókniną, i to tylko do czasu jak zacznie kwitnąć, później nie potrzeba mu żadnego okrycia.
MAGDO- dziękuję za kolejny spacer po naszym ogrodzie, miło mi powitać nowego Forumowicza z naszego rejonu.Oj, żebyś wiedziała że to co robimy to choroba, i to już chyba nieuleczalna, oby się inna nie przyplątała.
Na okrycie roślin jest jeszcze za wcześnie, w okrywach wcześniej roślinach schronienia szukają gryzonie, które później uszkadzają okryte rośliny , nie mówiąc już o przegrzaniu już okrytych roślin.
Na razie doradzam przygotowanie materiału okryciowego , a więc włókniny, i gałązek jedliny( świerku jodły, czy nawet sosny). W listopadzie możesz też nad roślinkami które zimą śnieg może łamać, zniekształcać swoim ciężarem przygotować stelaż- porobić z 3-5 palików rodzaj namiotu-szkieletu nad rośliną .
Taki sam stelaż możesz przygotować nad roślinkami które planujesz okryć włókniną lub jedliną, okrywać już samym materiałem możemy gdy ziemia zamarznie( wtedy to już trudno wbić w ziemię kołki na szkielet zadaszenia), i to zamarznie na dłuższy okres. Okrywanie samych roślin włókniną czy gałązkami jedliny wykonujemy dopiero gdy ustabilizują się ujemne temperatury.
W początkowym okresie zimy rośliny muszą się zahartować do niskich temperatur i przedwczesne okrywanie może im tylko zaszkodzić, zazwyczaj do okrywania roślin materiałem okryciowym robimy w połowie grudnia, czy na przełomie roku.
Miałem już przyjemność spacerować po Twoim ogrodzie i to zdobionym przez piękne ,dojrzałe już rośliny, tych dojrzałych to już z pewnością nie musisz okrywać, nie pisząc o sosnach bo one są wytrzymałe i nie powinny być okrywane niczym( piszę o sosnach najczęściej sadzonych w naszych ogrodach).
ROMKU- dziękuję za spacer po ogrodzie, u nas jeszcze przymrozków nie było i gdyby nie prawie dwumiesięczna susza, to i trudno by było dostrzec jesień w ogrodzie( oczywiście poza kwitnącymi zimowitami). moja aralia też już gubi liście, czarne owoce już zjadły ptaszki, a lespedezę proponuję mocno przyciąć wiosną, tak 5-10 cm nad ziemią, wtedy wypuści grube nowe pędy. U nas nie trzeba jej przecinać bo robi to matka natura, obmarza prawie równo z ziemią, wtedy wybija mocne nowe pędy z ziemi.
SYLWIO- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie, miło jest mi powitać kolejnego Forumowicza z naszego rejonu, jest już nas pokaźna grupa i rośnie ona z każdym dniem.
Moją specjalnością ogrodu są drzewa, krzewy i iglaki, nie wspominając o warzywach rosnących na warzywniaku. Kwiatów ozdobnych, w tym róż też nie brakuje w ogrodzie, ale ich traktuję troszeczkę, tak po macoszemu.
Na naszym Forum są specjaliści od róż i z pewnością Ci udzielą pomocy w tym temacie. Nasz ogród jest posadowiony w starorzeczu , jest w nim dość żyzna ziemia i nie brak jej wilgoci. Mam nadzieję że w niedługim czasie dotrzesz do naszego ogrodu, zapraszam serdecznie do spaceru po realnym ogrodzie w dogodnej dla Ciebie porze.
Warzywnik co trzy lata zasilam obornikiem popieczarkowym, po takim nawożeniu warzywa pięknie w nim rosną. W tunelu, gdzie rosną pomidory ziemię zasilam co dwa lata kompostem otrzymanym z trawy koszonej przez cały rok i składowanej oddzielnie na osobnym kompostowniku.
Dalii jeszcze nie wykopywałem dopóki nie ma przymrozków, to ładnie kwitną, szkoda je usuwać jak jeszcze kwitną, ale myślę że lada dzień pojawią się i przymrozki dopiero po nich je wykopię, bulwy rosnąc w ziemi przymrozki im nie zaszkodzą, tak samo z mieczykami, jeszcze są w ziemi.
CO do okrywania roślin poczytaj to co napisałem wyżej
Magdzie.
ANETKO- dziękuję za odwiedziny, ja też kupiłem dwie sadzonki passiflory , niebieską i czerwoną, niestety ta czerwona okazała się niebieską. Moja rośnie w gruncie i nie zamierzam jej wykopywać.
Zaraz po wysadzeniu wiosną passiflory do gruntu, by się rozkrzewiła ( bo kwitnie tylko na bocznych pędach), uszczknąłem wierzchołek i z niego zrobiłem nową sadzonkę, to ją przetrzymam przez zimę by rosła i kwitła w przyszłym roku w ogrodzie.
W ogrodzie zrobiło się szaro, buro, i wszędzie tylko liście i liście, przez ostatnie dnie mocno wieje i wszystkie liście z drzew rosnących na granicy zachodniej działki( osłona od ruchliwej drogi) z zachodnim wiatrem lądują na trawniku. Poza daliami jakimś cudem kwitnie jeszcze jeden liliowiec;
Ostatnio dokonując nowego zakupu uniezależniłem się od leśnych sprzedawców sprzedających żurawinę na popularne ostatnio nalewki;
Jako że powoli kończy się sezon ogrodowy i niewiele zmian będzie w ogrodzie postanowiłem ,wzorem lat ubiegłych dokonać prezentacji roślin ( drzew,krzewów i iglaków) rosnących w ogrodzie z równoczesnym porównaniem ich wzrostu na zdjęciach sprzed lat.