Tajeczko może u mnie uda się ukopać jakąś sadzoneczke, jeśli będziesz miała ochotę

Ten Strawberry jest śliczniutki, mimo, że pojedynczy
To niestety duża wada Alchymista, że kwitnie na zeszłorocznych pędach, ale tak mi się podoba, ze jestem gotowa przetrwać okresy , kiedy nie kwitnie, żeby raz na jakiś czas cieszyć się jej prześlicznymi kwiatuszkami
Maryniu , i dobrze się złożyło, ze tamten zdechlaczek padł....przynajmniej posadziłaś swoje nowe zdrowiutkie drzewko

czeresienki szybciutko zaczną owocować....ani się obejrzysz

Ja w tym roku planuję wyciąć jedną ze swoich, ponieważ owocują praktycznie jedna po drugiej, i nie przejadamy owoców, a za przetworami z czereśni nie przepadam. Jedna z nich jest bardzo wysoka i nie ma możliwości z górnych partii zebrać owoców, wszystko opada i robi breję na trawniku. Wytniemy ją i posadzimy na jej miejscu jakąś późną, żeby długo się cieszyć owocami, będą i wiosenne i późno -letnie
Iguniu pomysł świetny, bardzo zapraszam
Martuś u mnie obydwa żylistki na szczęście pięknie przezimowały i są wyjątkowo obsypane kwiatami
Czereśni jest ogrom, zapraszam
Grażynko starczy dla wszystkich, jest ich naprawdę dużo
Aniu dziękuję, Alchymistem jestem zachwycona....by tylko kwitł co roku
A ze spotkania nici....połamały mnie korzonki, ledwo łażę
dzwoneczki
.....i różności
