Nikt sie nie przyznaje do doświadczenia, to służę
Ja tam zawsze radzę sadzić wiosną wszystko co nie jest jabłonką - a jak ci z Sybiru zaciągnie?
Podkładki: M26 - lub antonówka jeśli lubisz duże drzewa, jak ja

Na antonówce najodporniejsze. Ale uważaj - moje kosztele na antonówce maja 12 m rozpiętości A owoców - nie ma co z nimi robić

P14 i A2 mają swoje wady ale też mogą być.
Masz wyłącznie letnio-jesienne jabłonie, a zimowe to pies? Co będziecie jedli zimą?
Grusze - na gruszy sa zawsze niezawodne, ale duże, zaś na pigwie nie każda dobrze rośnie i np. faworytka moim zdaniem lepiej na gruszy, na pigwie mi bardziej choruje. Sa ponadto fantastyczne stare odmiany grusz, które zniknęły bo na pigwie nie rosną - a warto ich poszukać. Pigwa wymaga wody, ale też nie utopi się na podmokłym. Też pomyśl o zimowych gruszkach na przechowanie (józefinka, paryżanka, z nowszych chyba Uta? Lukasówka też coś późniejsza) Także zamiast Komisówki - Generał LeClerc - ponoć odporniejszy a przede wszystkim płodny. A i o wcześniejszych - bo te co podajesz (Carola, Faworytka, Bonkreta) u mnie są wszystkie na raz, nie da sie przejeść, a potem brakuje...
Morele lepsze są na moreli. Na ałyczy rosną potężne, ale łatwiej zachorują. Istniała jeszcze odmiana Reliable - w tym roku najlepiej mi owocuje, nic jej nie ruszy.
Brzoskwinie - odpuść sobie Złoty Jubileusz. Na pogórzu zmarzł mi marnie, w mieście ma ciepło a i tak obmarza każdej zimy. Strasznie podatny na kędzierzawkę. Lubię, ale nie polecam. Royalvee, Harnaś, Kwiat Majowy, Amsden, Rakoniewicka - mogę polecać, także Harco i Hardired (nektaryny), Redhaven, Madison, Springtime, Velvet, Sunape. I płaski Saturn. Też pomyśl o porach dojrzewania, żeby nie wszystkie naraz.
Śliwy na Wangenheima wymagają żyźniejszej gleby i przede wszystkim wilgotnej - przy suszy ucierpią owoce. Ałycza u mnie suszy nie zauważa. Żółte pyszne śliwy?
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 5&start=98 
A jak okrągła - Ulena. Warta zainteresowania jest Brzoskwiniowa, Królowa Wiktoria, Renkloda Zielona, jak masz dość wilgotno - Althana. Z węgierek - wciąż najlepsza Wangenheima - drobne, ale dobre, niezawodna. Żadnych Węgierek Dąbrowickich, Cacanskich Ranych i temu podobnych produkcyjnych wynalazków obcopylnych - nie warto.
A może by tak pigwy? Bardzo dobra rzecz w kuchni! Ostatnimi laty u mnie są to jedyne niezawodnie rodzące drzewa... Takie wiosny ostatnio, a pigwy nic nie rusza. I żaden mąż nie wzgardzi pigwówką... ;:38
A wiśnie gdzie?
