Witajcie!
Miało być coraz cieplej

, a wciąż jest lodowato. I jeszcze ten deszcz. Szkoda, że nie zdążyłam uporać się z "trawnikiem" i rozsypać nawozu. Byłaby przynajmniej jakaś korzyść z tych opadów.
Rozglądałam się za podłożem dla azalii, ale nigdzie nie ma małych worków. A przecież 50L wora torfu nie wezmę na plecy

chociaż duży by się przydał. Planuję zakup kolejnych kwasolubnych. Ta azalia ma nawet metryczkę i nazwę: "Moerheim".
Andrzej w zasadzie tylko rdzawy tak pędzi. Niektórych to jeszcze wcale nie widać. Mam jednak cichą nadzieję, że wyjdą.
Grażynko o dziwo dzisiaj nawet biała wystawiła nosek z ziemi. Ja w miejscu gdzie rosną serduszki mam wbite takie patyki do szaszłyków - bo wcześniej nigdy nie wiedziałam gdzie mam ich się spodziewać i bałam się uszkodzić przy porządkach. Myślę, że nie powinna zmarznąć. Prędzej nadmiar wody mógł zaszkodzić.
Wandziu też uwielbiam patrzeć jak wszystko się budzi do życia i gramoli na wierzch. Liliowiec ten ma dość szerokie liście i wyrywałam je dopiero wiosną - łatwo odchodzą. Przy botanicznych obcinam liście jesienią ( duża kępa, rośnie na środku - kiepsko to wygląda) i te resztki później trudno usunąć - więc zostają.
Chyba masz rację
Ewo, że powinny sobie poradzić. Tylko takie twardziele nadają się na nasze warunki. Zaskoczyłaś mnie tym tulipankiem

Też je mam u siebie, nawet już wylazły, ale pączków nie zauważyłam. U mnie jedynie narcyze mają pąki i rzecz jasna hiacynty. Tych ostatnich nie mogę się wręcz doczekać. A jak tam Twój kryzys wczorajszy? Mam nadzieję, że dałaś radę i wytrzymałaś. Hebe bez problemu kupisz na targach w Starym Polu. Moje też tam kupowałam.
Nezka-Agnieszka - witaj! Dziękuję za miłe słowa. Sama wiesz ile radości i sił dają do dalszej pracy. Poprzedni Twój watek też zwiedziłam i żałuję, że większość zdjęć jest niedostępna. Tylko po zachwytach Forumków mogę się domyślać jak piękne kwiaty masz u siebie.
Jacku - dzięki. Tej drobnicy cebulowej jest mnóstwo różnej. Samych cebulic jest kilka. Też ich wszystkich nie rozróżniam, ale puszkinie chyba mam i chętnie się podzielę. Tak wygląda moja puszkinia dzisiaj - dopiero nabiera kolorów:
a tak prezentowała się w pełnej okazałości zeszłej wiosny:
