Rozanko, z tych niepokładających się lub bardzo nieznacznie, a jednocześnie
dość mrozoodpornych i znoszących zacienienie róż, proponuję takie:
- Rosa rugosa HANSA (ponoć najpiękniejsza z rugos i powtarza)
- Rosa gallica TUSCANY (lekko przewiesza się, no i kwitnie raz, ale wiekowa)
- ELMSHORN (znana wszystkim ze "zdrowotnosti" i kwitnie do mrozów)
- LICHTKONIGIN LUCIA (jedna z najwartościowszych żółtych parkowych)
- PRICKLY RED (zwarta i zdrowa)
- RHAPSODY IN BLUE (najmniej mrozoodpoorna z wymienionych tutaj,
ale ma zwarty pokrój i ten kolor - myślę, że warto spróbować)
- THE PILGRIM (angielka b.odporna, znosi cień)
- MARY ROSE ( - " - )
- WINCHESTER CATHEDRAL ( - " - )
- ANGELA (niższa, ale wytrzymuje wiele niedogodności)
- ew. ROTER KORSAR (nowość, ale w opisie same superlatywy).
Całą wiedzę o tych odmianach zaczerpnęłam oczywiście z doświadczeń tutejszych
różanie zakręconych

,bo sama jestem zbyt świeża w temacie.
A większość z tych róż znajdziesz w Rosarium lub u Ćwika.
Życzę przyjemnego rozmyślania

.
