Witam!
Pochwalę się swoim kompostownikiem, może natchnie on kogoś do zrobienia własnego.
Na wiosnę postanowiłem zrobić porządny kompostownik na lata i wymyśliłem coś takiego:

Ażurowe ścianki, 2 komory, spód wyłożony grubym materiałem pcv.
Przed kompostownikiem wkopałem w ziemię przyciętą do 2/3 wysokości beczkę metalową ocynkowaną. Jej pojemność to ok. 160 l. Dzięki naturalnemu spadkowi terenu ścieka do niej cały czas gnojówka roślinna.

W ciągu roku uzyskałem dzięki temu ok. 1000-2000 litrów gnojówki. W sezonie wrzucałem dodatkowo do beczki pokrzywy, wzbogacając miksturę. Trochę uciążliwe było wybieranie jej z beczki: służyło mi do tego plastikowe wiaderko, którym przelewałem gnojówkę do konewek. Podlewałem nią wszystko: warzywa, drzewka owocowe, borówki amerykańskie, pomidory w tunelu i tuje. Żadna roślinka nie protestowała

W trakcie odwilży, jaką natura zafundowała nam w tym styczniu, w ciągu tygodnia wybrałem ok. 350 litrów gnojówki, trafiła w całości pod drzewka owocowe.
Kompostownik szybko napełniał się, pod koniec sezonu wyglądał tak:
W komorze 2-giej składowałem przez rok kompost, zgromadzony na pryźmie z ubiegłego roku. Na jesień opróżniłem ją:
Dużym minusem tego kompostowania okazało się kiepskie odprowadzanie wody ze starego kompostu. Nie przerobił się tak dobrze jak bym chciał, był wilgotny, żyło w nim mnóstwo dżdżownic kalifornijskich, które wrzuciłem do niego w kwietniu. Zastosowałem na ten rok następujący patent:

Spód wyłożony łodygami kwiatów + 2 nawiercone rurki jako drenaż z napowietrzaniem. Co z tego wyniknie pokażę za rok
Po opróżnieniu komory 2-giej przerzuciłem do niej kompost z komory 1. Na wierzch narzuciłem trochę jesiennych liści:

Przy okazji jesiennych porządków napełniłem prawie całą komorę 1-szą. Złożyły się na to głównie liście i trawa z ostatniego koszenia.
Fazę termofilą kompostowania bardzo chwalił sobie mój kot, który wygrzewał się na pryźmie:
Ze swojej strony zachęcam do odzyskiwania z kompostu gnojówki. Jest jej naprawdę mnóstwo i szkoda, żeby wsiąkała w ziemię.
Pozdrawiam i oby do wiosny!