Miło mi Ciebie gościć. Masz rację, nie wiadomo jak przetrwały roślinki od korzenia.
Ja jesienią część roślin zabezpieczyłam. Młode krzaczki lawendy pozawijałam w agrowłókninę, jukę ogrodową związałam w "cygaro", inne trochę przykryłam igliwiem. Może to chociaż troszkę pomoże.
Ty Danusiu masz do czego tęsknić, nasz taki piękny ogród, a w nim tyle różnych pięknych kwiatów, drzew i krzaczków.
To musimy jeszcze troszkę poczekać i zobaczymy do czego wrócimy po tej zimie.
Pozdrawiam J.














