Mam to samo, z tym, że po kilku dniach upałów, to nawet kilof nie ruszy :x , a po deszczach motykę wyjmuję oblepioną trudnym do odczepienia się błotem. Wody gruntowe są nisko, około 0,5 - 1m.lila31 pisze:Asiu czy Ty masz rzeczywiście glinę, czy gliniastą glebę?
Ja mam gliniastą glebę, nawet z domieszką iłu.
Gdy jest susza, to tylko kilof jest w stanie ją ruszyć.![]()
W ubiegłym roku wzięłam się za przekopywanie - otóż wbiłam się na 1 sztych, ziemię odwróciłam, rozdrabniałam rękami (ile rękawic przy tym zdarłam...), dodałam 1 dobrą łopatę piasku, tyleż samo torfu wymieszanego z ziemią kwiatową, jeszcze odrobinę popiołu z drewna po ogrzewaniu domu w zimie, a gdzieniegdzie wióry z drewna (ale nie za dużo, bo chyba zakwaszają podłoże). W ten sposób przerobiłam około 15m2.
Warto było bo ziemia zrobiła się super, ale na większy obszar, to chyba szkoda rąk.
Wszystko zaczęło się od tego, że maliny rosły mi bardzo marnie (potem doczytałam, że nie lubią takich gleb) i prawie nie owocowały. Kupiłam na jesień nowe sadzonki, wkopałam, dookoła osypałam ziemią i na wiosnę przykryję to czarną agrowłókniną, tak by wystawały tylko sadzonki. Tak samo zrobię na wiosnę (może już za kilka dni) z porzeczkami, borówkami i jeżynami. Może coś z tego będzie?
A najlepsze jest to, że pisze w dokumentacji, że to II klasa gruntu.
