Ja zakupiłam gruszę Chojuro w zeszłym roku na Allegro. A w tym już zebrałam pierwsze owoce. Ziemia u mnie jest raczej kwaśna. Nie dopieszczałam żadnymi nawozami. Nawet specjalnie nie podlewałam, gdyż posadziłam w dalszej części ogrodu i wąż już tu nie sięgał . Totalnie mnie zaskoczyła swoimi owocami. Były pyszne, bardzo soczyste. Do jedzenia nadawały się w październiku. Z mojego doświadczenia jest to grusza mało wymagająca, godna polecenia. Co bardzo mnie ucieszyło szybko zaczęła owocować.
Tak rzeczywiście mnie zaskoczyła odmiana chojuro na podkładce gruszy kaukaskiej(bo na pigwie nie polecam). Bardzo duże owoce i smaczne a do tego drzewo fajnie się prezentuje.
Od trzech lat trzymałam miejsce dla gruszy azjatyckiej,ale nie udało mi się kupić drzewka.
W pobliskich sklepach słyszałam,ze źle się sprzedają i dlatego nie sprowadzają.
W tym roku sąsiedzi kupili sobie i mnie.Jest to odmiana Kasui.Szukałam,ale właściwie to niewiele się o niej dowiedziałam.
Czy jest się czym cieszyć ze zdobyczy?
Tak w skrócie to jest to odmina wczesna o bardzo smacznych, średniej wielkości owocach.Taką cecha rozpoznawalną dla tej odmiania jest soczystość owoców. Na marginesie Kosui w języku japońskim oznacza "Dobra Woda". Ja osobiście jestem zadowolony z tej gruszy.
Do końca września wiele osób przebywa jeszcze na działkach przez cały dzień,a także nocuje.
Jest wobec tego duża szansa,że złodzieje nie będą mieli odwagi wejść na działkę i zerwać gruszek.
Jestem przekonana,że to dalsi sąsiedzi,bo bliskich nie podejrzewam, są amatorami moich owoców i kwiatów.
Ponieważ moja grusza owocowała dopiero drugi rok, drzewo nie jest jeszcze za wysokie, więc starannie przerwałam kwiatki i dzięki temu grusze były dorodne. Mimo tego obawiałam się,czy niektóre gałęzie nie połamią się pod ciężarem owoców, ale wytrzymały.
Dzisiaj dokopałam się do gruszy chojuro, posadzonej na jesieni. Wszystkie pąki ponad okryciem (ok 20 cm sterczało) poodpadały a pęd zrobił się miękki. Nie wiem co jest pod okryciem, bo nie odkręcałam. To chyba jej koniec . Co mam zrobić? Uciąć ten czubek już, czy czekać do wiosny?