Tydzień temu wsadziłam do ziemi dwie bulwy.
Nieduże, ale za to kosztowne (17zł) ;)
Z ręką na sercu, wydaje mi się, że nie byłam nadgorliwa z podlewaniem.
Dzisiaj zerknęłam - nic - odgrzebałam troszke - nic, odgrzebałam bulwę, a ona się tak jakby "rozwarstwiła"* i czuć pleśń.
Czy to oznacza, że już mam po calli?

Help, hilfe...
* rozwarstwiła tzn, że czuć powietrze pomiędzy całkiem zewnętrzną częścią bulwy i środkiem. Ale nie jest miękka.