
Chociaż ja sadząc ogórki dałam pod nie tylko obornik koński jeden raz, potem podlewałam wodą i dwa razy gnojówką z pokrzyw.
Myślę, że nie były przenawożone, chociaż faktycznie żadnych badań gleby nie robiłam.
Miałam kiedyś też Śremskiego, ale faktycznie jak pisze Faworyt dosyć szybko łapał choroby.
Potem siałam Wiskonsina, ale też nie był dość odporny, więc na kilka lat przestałam się nimi zajmować.
Teraz powróciłam do nich z tej przyczyny o której wcześniej pisałam.
Z wysianych eksperymentalnie w tym roku najplenniejszym okazał się u mnie Kornichon de Paris i Octopus / bez F1/.