Spróbuj złamać jakąś gałązeczkę- jeżeli to wyschnięty patyk- to po niej. Jeżeli w srodku jeszcze jest żywa tkanka- podlej- ożyje...
Jeszcze jedno- wiecie, że mam sporo fuksji. Zawsze obrywam im wszystkie liście na zimę, podlewam rzadko, stoja w temp. 8-15 stopni/ zależy od temperatury na polu

/, w pobliżu piwnicznego okna-
i świetnie przezimowują. Nie ma mszyc, nie ma muszek- bo nie przyniosłam do piwnicy z liśćmi na fuksjach...
Kto by zajrzał pod liście późna jesienią to by zobaczył ile "gadziajstwa" tam sobie mości mieszkanka na zimę... Usuwajac liście usuwa się zagrożenie- a wszystko wiosną pięknie odrośnie

Mam ponad trzydzieści donic z fuksjami- wszystko oberwane- nie szkoda zachodu- nie muszę potem pryskać

Po przesadzeniu - a przesadzam w końcu lutego- początek marca przycinam jeżeli zachodzi potrzeba... Potem stawiam wszystkie blisko światła- i maja juz rosnąć. A jeżeli się zdarzy, że wypuszczą zimą cienkie, blade przyrosty- wszystko usuwam- są za słabe.
Biedny, kto gwiazd nie widzi bez uderzenia w zęby... St.J.Lec