To, jakby to powiedzieć, hmm po prostu "wredna odmiana" Nowe przyrosty u mnie zawsze tak mają, sadzonki też. Mam 5 letni matecznik i już jest OK.
Zawsze robię tak:
Oprysk amistarem 2 razy co 7 dni w dawce 1g na litr i nawożenie tylko azotem lub nawozem z największą ilością azotu.
To nie choroba grzybowa, to nie wirus, to nie bakteria (jakby był wirus lub bakteria to już bym miał wszystko zarażone), a w ten sposób zachowuje się tylko ta odmiana i to co roku na wiosnę. W lato mija

.
Daję Amistar na grzyba na wszelki wypadek ale wiem, że to choroba fizjologiczna (roślina nie chce się dostosować do tak zmiennych temperatur jak u nas - raz jest 20 stopni, na drugi dzień 6 - już nie wspomnę o różnicach w dzień i w nocy). Daję dużo azotu żeby szybciej rosła bo im większa tym to zawijanie się liści jest minimalne, a już w zeszłym roku matecznik na wiosnę był super. Nie obcinaj tych liści - przez nie też zachodzi fotosynteza i dzięki nim rosną. Jak je przytniesz to zablokujesz wzrost.
Trzeba to przeboleć bo kwiaty są cudowne.