Kocina pisze:Korciły mni te chorzowskie targi, ale w końcu nie pojechałam.. Powiedz proszę, że ludzi było dużo, sprzedających mało i generalnie nie warto było! No dobrze.. Domyślam się że było zupełnie odwrotnie..
Ja się już nauczyłem, że na te targi trzeba jechać bardzo wcześnie (najlepiej być na miejscu przed 9.00)- z kilku powodów:
- nie płaci się za wjazd i parking (bo panowie z obsługi jeszcze zapewne śpią)
- jest gdzie zaparkować w miarę blisko - bo potem targać te sadzonki przez pół parku to niezły wyczyn
- stoiska są już o tej porze rozłożone i można wybierać do woli
- nie ma jeszcze tłumu (szczególnie na tych jesiennych targach)
- sprzedający mają czas aby z tobą porozmawiać
- wszystkie grillownie i stoiska typu "pajda chleba ze smalcem" dopiero się rozkładają... więc różne smakowite zapachy nie rozpraszają ;).
O godzinie 11.00 ... to już jest taki tłum, że trzeba się szybko ewakuować ;)
Generalnie sprzedających było sporo (z roku na rok jest ich zdecydowanie coraz więcej) - ceny roślin generalnie umiarkowane, poza kilkoma wyjątkami - wszystkie tegoroczne nowości bylinowe to cena x2 , a większość kilkuletnich sadzonek krzewów ozdobnych (głównie rhododedndronów i azalii) to ceny ponad 100zł (szok!). Ale fajnie, że można sobie podpatrzeć co jest nowego, zaplanować, a w przyszłym roku kupić już w normalnej cenie.
Zdecydowanym hitem tych targów (sądząc po reakcjach ludzi i długości kolejek) było białe osteospermum z fioletową obwódką (sprzedający nie nadążali wykładać skrzynek z sadzonkami)
Przykładowe ceny z tego co zapamiętałem:
- powojniki 18-23 zł
- glicynie 20zł
- tunbergia 7zł
- drzewka owocowe 9-12zł (nowości 18zł)
- floksy 3-4zł (nowości 8zł)
- pelargonie 2-5zł(angielskie)
Kocina pisze:Pytałeś o pigwowca - mam podobny kłopot. U mnie też kwitł niemarawo i już wiem dlaczego. Pigwowiec kwitnie na pędach dwuletnich i starszych, czyli tych, które niemiłosiernie wycięłam

Najwyraźniej te stare zdrewniałe gałązki to największy pigwowcowy skarb. A u mnie poleciał do kompostownika

No ja jakoś swojego zapomniałem przyciąć w zeszłym roku - a mimo to wydawało mi się, że słabo kwitnie. Potem okazało się, że po prostu kwiaty powstawały nie wszystkie naraz tylko jakoś stopniowo, tak od dołu do końców pędów... że kwitł dość długo ale nie był cały obsypany kwiatami, tylko tak piętrowo (do tej pory ma jeszcze troche kwiatów na końcówkach pędów). W zeszłym roku obsypał się kwiatami nagle cały - tak, że był zupełnie czerwony - a teraz jakoś się te kwiaty zgubiły pomiędzy liśćmi

.