Przeczytajcie i dodajcie wierszyk z dzieciństwa. . .
Figielek
Raz się komar z komarem przekomarzać zaczął
Mówiąc, że widział raki, co się winkiem raczą.
Cietrzew się zacietrzewił słysząc takie słowa,
Sęp zasępił się strasznie, osowiała sowa
Kura dała drapaka, że aż się kurzyło,
Zając zajęczał smętnie, kurczę się skurczyło.
Kozioł fiknął koziołka, słoń się cały słaniał
Baran się rozindyczył, a indyk zbaraniał.
Raz się komar z komarem przekomarzać zaczął
Mówiąc, że widział raki, co się winkiem raczą.
Cietrzew się zacietrzewił słysząc takie słowa,
Sęp zasępił się strasznie, osowiała sowa
Kura dała drapaka, że aż się kurzyło,
Zając zajęczał smętnie, kurczę się skurczyło.
Kozioł fiknął koziołka, słoń się cały słaniał
Baran się rozindyczył, a indyk zbaraniał.
- cappuccino
- Przyjaciel Forum
- Posty: 339
- Od: 25 cze 2007, o 19:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zamość woj lublin
- nemo56
- Przyjaciel Forum
- Posty: 1621
- Od: 18 sie 2005, o 15:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
ENTLICZEK-PENTLICZEK
Jan Brzechwa
Entliczek-pentliczek, czerwony stoliczek,
A na tym stoliczku pleciony koszyczek,
W koszyczku jabłuszko, w jabłuszku robaczek,
A na tym robaczku zielony kubraczek.
Powiada robaczek: "I dziadek, i babka,
I ojciec, i matka jadali wciąż jabłka,
A ja już nie mogę! Już dosyć! Już basta!
Mam chęć na befsztyczek!" I poszedł do miasta.
Szedł tydzień, a jednak nie zmienił zamiaru,
Gdy znalazł się w mieście, poleciał do baru.
Są w barach - wiadomo - zwyczaje utarte:
Podchodzi doń kelner, podaje mu kartę,
A w karcie - okropność! - przyznacie to sami:
Jest zupa jabłkowa i knedle z jabłkami,
Duszone są jabłka, pieczone są jabłka
I z jabłek szarlotka, i komput [placek], i babka!
No, widzisz, robaczku! I gdzie twój befsztyczek?
Entliczek-pentliczek, czerwony stoliczek.
Jan Brzechwa
Entliczek-pentliczek, czerwony stoliczek,
A na tym stoliczku pleciony koszyczek,
W koszyczku jabłuszko, w jabłuszku robaczek,
A na tym robaczku zielony kubraczek.
Powiada robaczek: "I dziadek, i babka,
I ojciec, i matka jadali wciąż jabłka,
A ja już nie mogę! Już dosyć! Już basta!
Mam chęć na befsztyczek!" I poszedł do miasta.
Szedł tydzień, a jednak nie zmienił zamiaru,
Gdy znalazł się w mieście, poleciał do baru.
Są w barach - wiadomo - zwyczaje utarte:
Podchodzi doń kelner, podaje mu kartę,
A w karcie - okropność! - przyznacie to sami:
Jest zupa jabłkowa i knedle z jabłkami,
Duszone są jabłka, pieczone są jabłka
I z jabłek szarlotka, i komput [placek], i babka!
No, widzisz, robaczku! I gdzie twój befsztyczek?
Entliczek-pentliczek, czerwony stoliczek.
Jakub . . . . .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1004
- Od: 16 maja 2007, o 22:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pdk
Wierszyki , rymowanki , które kiedyś słyszałam od mojej mamy , mówię moim dzieciaczkom
Było ich sporo
Na góże róze na dole fiołki ,
My sie kochamy jak dwa aniolki.
Na góże róże na dole kartofle,
My sie kochamy jak dwa pantofle.
A to co ? A to co?
Jajko sobie drogą szło.
Napotkalo patelnicę i udaje jajecznicę.
Siedzi Dudek na kościele,
waży piwo co niedzielę.
Co uważy to wypije ,
Przyjdzie do dom babe bije.
Raz , dwa , trzy ,
Wychodź Ty.

Było ich sporo

Na góże róze na dole fiołki ,
My sie kochamy jak dwa aniolki.
Na góże róże na dole kartofle,
My sie kochamy jak dwa pantofle.
A to co ? A to co?
Jajko sobie drogą szło.
Napotkalo patelnicę i udaje jajecznicę.
Siedzi Dudek na kościele,
waży piwo co niedzielę.
Co uważy to wypije ,
Przyjdzie do dom babe bije.
Raz , dwa , trzy ,
Wychodź Ty.
Pozdrawiam cieplutko Basia
Moje ogródkowe kwiatki
Moje ogródkowe kwiatki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1004
- Od: 16 maja 2007, o 22:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pdk
A oto mja ulubiona satyra . Muszę stwierdzić , że ponadczasowa. Nie wiem kiedy została napisana , ale wydana została w 1976. Dotyczy dzieciaków dlatego ośmielam się ją pokazać
'Gry i zabawy"
Co tam słychać , moi mili,
Czyście dobrze się bawili?
Co u taty , mamy , cioci,
Chciałbym wiedzieć moi złoci!
Fajnie było , byczo było,
Bardzo miło nam sie żyło:
Zbysio łomem zdzieli Fredzia,
Gdzie są zwłoki nikt nie wiedział,
Bo gdy Zbysio działać pocznie ,
Kończy każdą rzecz bezzwłocznie.
Powiesiłeś płaszczyk i ubranko,
Nigdy nic nie wieszasz , Janku!
Rzekła mama . Zachwileczkę
Jaś powiesił ...kuzyneczkę.
Ryś w ogródku znalazł walec
I przejechał Krzysia malec,
Lecz gdy czekał na oklaski,
Tatuś rzekł : "To żart zbyt płaski"
Hania miła nową nianię,
Rzekła mama :"Wysadź Hanię!"
Niania , pomyślawszy chwilę,
Wysadziła ... ją trotylem.
Józio , starszą swą kuzynkę
Przepuściwszy przez maszynkę,
Dumny z siebie rzekł do mamy:
"Zawsze wpierw przepuszczam damy!"
Robiac grzanki, niania miła
Nagle żywcem sie spaliła.
Lecz to było przykrym zgrzytem,
Że spłonęły grzanki przy tym!
Fredzia bredzi wciąż i bredzi,
Gucio urżnął język fredzi.
Konwersacja , twierdzi gucio,
Zakończyła się jak uciął.
Rzekły ciotki:"Marmolade
Zrobić ci będziemy rade."
By się nie trudzily , Otek
Marmolade zrobił z ciotek.
Fajnie było , byczo było ,
W telewizor się patrzyło
I gazetki sie czytało,
Wiadomości w nich niemało
I pomysłów świeżych masa ,
W co sie bawić , hopsa sasa!

'Gry i zabawy"
Co tam słychać , moi mili,
Czyście dobrze się bawili?
Co u taty , mamy , cioci,
Chciałbym wiedzieć moi złoci!
Fajnie było , byczo było,
Bardzo miło nam sie żyło:
Zbysio łomem zdzieli Fredzia,
Gdzie są zwłoki nikt nie wiedział,
Bo gdy Zbysio działać pocznie ,
Kończy każdą rzecz bezzwłocznie.
Powiesiłeś płaszczyk i ubranko,
Nigdy nic nie wieszasz , Janku!
Rzekła mama . Zachwileczkę
Jaś powiesił ...kuzyneczkę.
Ryś w ogródku znalazł walec
I przejechał Krzysia malec,
Lecz gdy czekał na oklaski,
Tatuś rzekł : "To żart zbyt płaski"
Hania miła nową nianię,
Rzekła mama :"Wysadź Hanię!"
Niania , pomyślawszy chwilę,
Wysadziła ... ją trotylem.
Józio , starszą swą kuzynkę
Przepuściwszy przez maszynkę,
Dumny z siebie rzekł do mamy:
"Zawsze wpierw przepuszczam damy!"
Robiac grzanki, niania miła
Nagle żywcem sie spaliła.
Lecz to było przykrym zgrzytem,
Że spłonęły grzanki przy tym!
Fredzia bredzi wciąż i bredzi,
Gucio urżnął język fredzi.
Konwersacja , twierdzi gucio,
Zakończyła się jak uciął.
Rzekły ciotki:"Marmolade
Zrobić ci będziemy rade."
By się nie trudzily , Otek
Marmolade zrobił z ciotek.
Fajnie było , byczo było ,
W telewizor się patrzyło
I gazetki sie czytało,
Wiadomości w nich niemało
I pomysłów świeżych masa ,
W co sie bawić , hopsa sasa!
Pozdrawiam cieplutko Basia
Moje ogródkowe kwiatki
Moje ogródkowe kwiatki
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8487
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
No to na dobranoc - tekst piosenki Kabaretu "TEY", o podobnej tematyce
(O tej porze dzieci już śpią
)
Starych nie ma chata wolna
Dzisiaj w klasie "1a", pani jest od rana zła
Bo na lekcjach znowu nie ma trzech
Nie ma Stasia, co powtarza, Rysia, co się źle wyraża
Oraz Zdzisia, co w tej klasie się postarzał
Stąd też targa panią gniew, no bo nie wie co im jest
A najgorsze, że to często im się zdarza
A tym czasem Stasio, Rysio, oraz ten najstarszy Zdzisio
Naradzają się nad ważną sprawą w krzakach
Bo jak okazało się jest nareszcie w końcu gdzie
Się zabawić, bo od jutra już u Stasia
Starych nie ma, chata wolna
Oj, będzie bal, oj, będzie bal, oj, będzie bal
Fest muzyka, tańce dzikie i pięć lal
I pięć lal
Już Gabrysia o tym wie, powie Krysi z "2c"
Tamta Lidce, co całować się już umie
Przyjdzie Danka ta od Janka, co nie wierzy już w bocianka
Wszystkie przyjdą no bo przecież się rozumie
Gdy nazajutrz zapadł zmrok, wszystkie przyszły: jedna kok
Dwie warkoczyk, reszta gładko uczesane
Noc zaczęła się od tang, Zdzisio z Lidką gra vabank
Pozostałe są dopiero oswajane
Do północy było miło, o rysunkach się mówiło
I o śpiewie - kto ma piątkę, a kto nie
Tylko Zdzisio wzrok miał mętny, rzeżąc coś o pracach ręcznych
O patyczkach plastelinie, itd
Potem każda z par się skryła, wzorem starszych, w kątach willi
Zgasło światło, cisza była, a po chwili
Z pokoiku wyszedł Zdzisio
Gdzie do Lidki się sposobił
I do Stasia mówi cicho:
Stachu! Stachu! Co? Jak to się robi!



Starych nie ma chata wolna
Dzisiaj w klasie "1a", pani jest od rana zła
Bo na lekcjach znowu nie ma trzech
Nie ma Stasia, co powtarza, Rysia, co się źle wyraża
Oraz Zdzisia, co w tej klasie się postarzał
Stąd też targa panią gniew, no bo nie wie co im jest
A najgorsze, że to często im się zdarza
A tym czasem Stasio, Rysio, oraz ten najstarszy Zdzisio
Naradzają się nad ważną sprawą w krzakach
Bo jak okazało się jest nareszcie w końcu gdzie
Się zabawić, bo od jutra już u Stasia
Starych nie ma, chata wolna
Oj, będzie bal, oj, będzie bal, oj, będzie bal
Fest muzyka, tańce dzikie i pięć lal
I pięć lal
Już Gabrysia o tym wie, powie Krysi z "2c"
Tamta Lidce, co całować się już umie
Przyjdzie Danka ta od Janka, co nie wierzy już w bocianka
Wszystkie przyjdą no bo przecież się rozumie
Gdy nazajutrz zapadł zmrok, wszystkie przyszły: jedna kok
Dwie warkoczyk, reszta gładko uczesane
Noc zaczęła się od tang, Zdzisio z Lidką gra vabank
Pozostałe są dopiero oswajane
Do północy było miło, o rysunkach się mówiło
I o śpiewie - kto ma piątkę, a kto nie
Tylko Zdzisio wzrok miał mętny, rzeżąc coś o pracach ręcznych
O patyczkach plastelinie, itd
Potem każda z par się skryła, wzorem starszych, w kątach willi
Zgasło światło, cisza była, a po chwili
Z pokoiku wyszedł Zdzisio
Gdzie do Lidki się sposobił
I do Stasia mówi cicho:
Stachu! Stachu! Co? Jak to się robi!

- Fleur 78
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2207
- Od: 17 lip 2007, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Yvelines, Francja
Byłam jeszcze baaaaardzo malutka, coś tak między
a
, kiedy mama mówiła mi taki wierszyk:
Były sobie trzy figielki,
miały z wiatru pantofelki,
same buźki im się śmiały,
same nóżki tańcowały.
Trzy figielki
a śmiech wielki
hihihi...hahaha...
I więcej nie pamiętam
A może już więcej nie było...
Uwielbiałam ten wierszyk!!!;:87
Jeśli ktoś zna i pamięta całość, byłoby mi bardzo miło



Były sobie trzy figielki,
miały z wiatru pantofelki,
same buźki im się śmiały,
same nóżki tańcowały.
Trzy figielki
a śmiech wielki
hihihi...hahaha...
I więcej nie pamiętam

A może już więcej nie było...

Uwielbiałam ten wierszyk!!!;:87
Jeśli ktoś zna i pamięta całość, byłoby mi bardzo miło


- kasama
- 100p
- Posty: 163
- Od: 9 wrz 2007, o 11:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
A ja pamiętam z przedszkola (Takie cyrki były przy śniadaniu):
Siedzi misiu na łące,
Puszcza bąki śmierdzące.
Przyszła babcia, misia zbiła.
Misiu pierdnął - babcia zgniła.
I jeszcze:
Miś Koralgol - wielki pan
Wypił wódki cały dzban.
Teraz sobie smacznie śpi,
Goła baba mu się śni!
A ten wierszyk z I klasy:
Mama rak,
Tata rak,
A tam rośnie tatarak.
Pozdro
Siedzi misiu na łące,
Puszcza bąki śmierdzące.
Przyszła babcia, misia zbiła.
Misiu pierdnął - babcia zgniła.
I jeszcze:
Miś Koralgol - wielki pan
Wypił wódki cały dzban.
Teraz sobie smacznie śpi,
Goła baba mu się śni!
A ten wierszyk z I klasy:
Mama rak,
Tata rak,
A tam rośnie tatarak.
Pozdro

A to pamietacie?
Siala baba mak
nie wiedziala jak
a dziad wiedzial
nie powiedzial.
A to bylo tak...
Siala baba mak...itd
nie wiedziala jak
a dziad wiedzial
nie powiedzial.
A to bylo tak...
Siala baba mak...itd
Wierszyki z przedszkola
Przepraszam,ale nie mam znakow polskich...stad tez mnostwo bledow:( Wybaczcie!!!Barzo mi sie podoba to wasze forum,bo wlasnie szukam wierszykow dla mojej coreczki 14 miesiecznej.Murzynek bambo mnie do was przywiodl 
A to znacie???znalazlam calosc w internecie,ale znalam to juz z dziecinstwa:p
Brzechwa Jan
Ciotka Danuta
Chuda ciotka Danuta
Robi swetry na drutach.
Już po pięciu minutach
Dowiedziały się o tym jaskółki,
Gwałt podniosły do spółki:
"Jak to? Ciotka Danuta
Robi swetry na drutach?
Na drutach siadają ptaki,
Lecz ciotka? Skąd pomysł taki?
A lećcież do niej gromadnie,
Bo wam ciotka z drutów spadnie!

A to znacie???znalazlam calosc w internecie,ale znalam to juz z dziecinstwa:p
Brzechwa Jan
Ciotka Danuta
Chuda ciotka Danuta
Robi swetry na drutach.
Już po pięciu minutach
Dowiedziały się o tym jaskółki,
Gwałt podniosły do spółki:
"Jak to? Ciotka Danuta
Robi swetry na drutach?
Na drutach siadają ptaki,
Lecz ciotka? Skąd pomysł taki?
A lećcież do niej gromadnie,
Bo wam ciotka z drutów spadnie!