Oj Beatko przeoczyłam Twój post. Witam Cię również. Tak za dobrze to jeszcze nie umiem dbac o moje phalaenopsisy, bo zaczęłam na początku kwietnia, ale staram się jak mogę.
Weekendowe zdjęcia. Przepraszam za jakośc bo nie było dobrego światła.
Cieszę się bardzo, że podobają Wam się moje phalaenopsisy.
Ostatnio zastanawiam się nad problemem opadania pąków przy zmianie miejsca. Storczyka przynosimy do domu, dmuchamy i chuchamy na niego jak możemy najlepiej ale on i tak swoje musi odchorowac. A jak jest ze storczykami wiezionymi na wystawy? Okazami pięknymi, delikatnymi? Przecież na wystawie nie da im się stworzyc takich warunków jak we własnym orchidarium(tak samo transport) , a nie wierzę, że ich hodowcy ryzykowali by tak drogie egzemlarze wywieźc raz na wystawę i wrócic do domu z samymi pędami kwiatowymi ( bo pąki storczyk zrzucił ze względu na zmianę warunków).
Phalaenopsisy zrzucają pąki. nie wiem, jak te z wystaw. zazwyczaj na wystawach są storczykina sprzedaż. zazwyczaj spadają najmniejsze pąki. to normalne. storczyk musi się przyzwyczaić do zmiany warunków.
Odkryłam to wczoraj ;:49 Moje dwa phalaenopsisy pachną. Jeden z żółtych i różowy w kropki. Rózowy bardziej. Starsze kwiaty jakoś nie pachną, ale te które się niedawno rozwinęły dają po nosie ;)
Zapach żółtego - delikatny, ale można rozpoznać, że pachnie. Po prostu coś drażni nos.
Różowy to zapach intensywniejszy, słodszy, mocniejszy. Typowy kwiatowy.
Mój mąż dziwnie na mnie patrzy, bo od wczoraj chodzę i wącham wszystkie po kolei.