Sęk w tym, że zwiędłe, źle to napisałem.
Najpierw więdną, potem zdrowieją, a następnie padają, tak więc chyba wszystko jasne. Tych 3 wcześniej wspomnianych już dawno nie ma.
Przędziorka nie widać.
Arbuzik niewiele przybrał dzisiejszy pomiar 186
Sęk w tym, że zwiędłe, źle to napisałem.
Boję się zapytać, ale... Sytuacja bez zmian, czy może więdnięcie się zatrzymało...? W ub. roku część moich krzaków miała takie ataki uwiądu pojedynczych liści i młodych, krótkich jeszcze pędów, też miałam czarne myśli, jednak ostatecznie okazało się, że to jednak nie ta zołza na f, tylko albo coś niezidentyfikowanego, albo fakt, że miałam w ziemi pod krzakami dziesiątki pędraków, które pewnie losowo anihilowały korzenie i część pędów miała zakłócony pobór wody (ale to wciąż tylko moje gdybanie).
Jak na tak schorowany krzak, to i tak gigant