Witajcie
Po kilku przyjemnych ciepłych dniach niestety znów się ochłodziło i nawet zapowiadane są nocne przymrozki do -6⁰
Oczywiście nie wszystkie pogodne dni wykorzystałam na prace ogrodowe z wiadomych względów

Co nieco udało mi się zrobić, ale ciągle mam
tyły
Przy domu, gdzie jest suszej i cieplej mogłam trochę podziałać, ale w innych częściach ogrodu ziemia mokra, klei się do narzędzi.
Chciałam oplewić borówki przed nawożeniem, ale wraz z chwastami wyrywa się sporo podłoża, które oblepia korzenie

muszę chyba pomyśleć o wysciółkowaniu korą albo zrębkami. Nie wiem jeszcze jak to zrobię, bo wymagałoby to zrobienia obrzeża, a to mi się nie uśmiecha
Danusiu, to współczuję że nie mogłaś jeszcze odwiedzić swojej działeczki
Soniu, tylko jedna sasanka taka wyrywna, inne jeszcze w powijakach. Pogoda znów spłatała figla ogrodnikom i wstrzymała prace. Antosia wyściskana, dziękuję
Loki, szkoda, że ta lilia spokrewniona z narcyzami nie zachowuje się tak jak one, tzn. nie zimuje w gruncie
Dziwne, że na twojej zasadowej glebie nie chcą rosnąć sasanki

Może miałeś jakieś wyszukane odmiany? Ja swego czasu kupiłam taką strzępiastą białą, chyba one sie nazywają "papageno" i też mi nie przetrwała. Wszystkie inne mam już długo, niektóre nawet bardzo długo. I specjalnie nic przy nich nie robię, czasem tylko podsypuję zmielonymi skorupkami.
Fakt, jedną straciłam prawdopodobnie przez to, że z głupoty latem po przekwitnięciu obcięłam jej wszystkie liście w nadziei, że wypuści młode, niestety nie wypuściła i całkiem padła.
Marciu, w sprawie sasanek napisałam wyżej, w odpowiedzi dla Lokiego. Jeśli chodzi o pierwiosnki, to mam z nimi różne doświadczenia. Niektóre rosną dobrze, rozrastają sie w coraz większe kępy i jedyne, co muszę przy nich robić, to rozsadzać je od czasu do czasu. Ale mam też takie, które choć są już u mnie kilka lat, to ciągle wyglądają jak w chwili zakupu i nie wiem co z tymi marudami zrobić
Lucynko, u mnie też w części ogrodu mokro i ziemia klei się do narzędzi i butów
Pogoda się zbiesiła więc przerwa w pracach ogrodowych, można popracować w domu nad przygotowaniem do świąt
Trochę ostatnich fotek sprzed załamania pogody
Na barana
Krokusy powoli kończą swój spektakl, a prognozowane -6⁰ na pewno je wykończy
Kochani, pozdrawiam Was bardzo serdecznie, życzę cieplutkich dni, jeśli nie w ogrodzie to chociaż w domciu
Trzymajcie się zdrowo
