Mariolko..szczerze mówiąc to nie liczę na nieobecność gryzoni. Jeśli cebulki, które w tym roku posadzę zostaną zjedzone, to troszkę poeksperymentuje za rok ale pewnie za jakiś czas dojdzie do tego, ze z cebulkowych będę mieć tylko narcyzy i zimowity . I będę uzupełniać grządki i rabatki bylinami i jednorocznymi

Właściwie to w tym roku poza różami, piwoniami , floksami i kępką liliowców w starym ogródku wszystko jest albo nowe, albo na nowym miejscu. Liczę się wiec z faktem , że łatania może być sporo
Z liśćmi zabawę będę mieć przez co najmniej dwa do trzech kolejnych tygodni.Troszkę może pomoże mi Mama, ale na Tatę raczej nie liczę, bo będzie zajęty szykowaniem sobie warsztatu w nowym budynku gospodarczym. Zamierza go pomalować i przenieść tam cały kram majsterko - ogrodniczy, trzymamy do tej pory w starym domu ( dom będzie przeznaczony do rozbiórki, ale nie w najbliższych latach )
Na razie u mnie słońce, po południu ma się zachmurzyć i padać..Patrząc jednak na niebo trudno uwierzyć, w tym momencie jest bardzo ładnie..
Soniu Bardzo dziękuję Ci za miłe słowa

Na razie to wszystko czyściutkie, bo mam malutko. . Tata trochę się ze mnie nabija i twierdzi że ja jestem słomiany ogień, któremu za rok znudzi się bawienie w ogródku, ale ja mu jeszcze pokaże

Myślę, ze przez pierwsze lata też poeksperymentuje z cebulkami.. Wizja samych narcyzów i zimowitów tez mnie jednak nie przeraża. Marzę o tulipanach, krokusach, hiacyntach, przebiśniegach, szafirkach, .ale jak się nie da ..trudno

Poszukam wtedy maksymalnie dużej ilości odmian narcyzów i też jakoś to będzie ..

Udanej niedzieli Soniu i dużo słońca
